Wszystko zaczęło się od tego, że policjanci otrzymali informację, że pewien mężczyzna jadący samochodem trasą pomiędzy Gostyniem, a Kobiórem, zauważył w lesie ukrywającego się za drzewami chłopca.
Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Przeszukując najbliższą okolicę, mundurowi odnaleźli dziecko - relacjonują mundurowi.
Chłopiec znajdował się w odległości około 1,5 km od najbliższych zabudowań. Dziecko było zdezorientowane, a kontakt z nim bardzo utrudniony. Chłopiec nie odpowiadał na pytania i był nieufny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W celu ustalenia jego tożsamości, policjanci odwiedzili najbliższe domostwa, jednak nikt z mieszkańców nie zgłaszał zaginięcia ani nie poszukiwał dziecka na własną rękę. Mundurowi skontaktowali się z dzielnicowym, lokalnymi jednostkami oświatowymi, lecz to także nie przyniosło efektu. Dopiero długotrwałe próby nawiązania rozmowy z chłopcem przyniosły pierwsze informacje.
Czytaj także: Nagranie z restauracji. Skandaliczne zachowanie pary
Okazało się, że 10-letni mieszkaniec Raciborza obraził się na rówieśników podczas zabawy i od nich odszedł. Kolejne działania sukcesywnie zbliżały policjantów do rozwiązania tej sprawy
Odnaleziono rodziców chłopca
Mundurowi ustalili, że do Komisariatu Policji w Orzeszu przyszli rodzice, którzy zgłaszają zaginiecie dziecka. Okazało się, że chodzi właśnie o odnalezionego chłopca.
Czytaj także: Dramat w sadach. Nawet 200 zł za czereśnie w tym roku
10-latek został przebadany przez zespół ratownictwa medycznego. Okazało się, że jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo, wobec czego 10-latek został przekazany pod opiekę najbliższych.
Dzieci nie wolno pozostawiać bez opieki. Często widujemy samotnie bawiące się na osiedlowych placach zabaw, pod pozorną opieką rodziców, patrzących z okna bloku. Niestety, to nie jest właściwa opieka. Maluchy potrafią się bardzo szybko oddalić. Z dziećmi trzeba być, a nie nadzorować na odległość lub pozostawiać choćby na najkrótszą chwilę - podkreślają policjanci.