Pod koniec czerwca doszło do zabawnej sytuacji, w której policjanci zapomnieli o przepisach ruchu drogowego. Funkcjonariusze byli wręcz zaskoczeni tym faktem, dlatego doszło do wymiany zdań pomiędzy nimi, a drugim kierowcą.
Poszło o pierwszeństwo na skrzyżowaniu równorzędnym. - Kto tu ma pierwszeństwo? To skrzyżowanie równorzędnych. Kto tu ma pierwszeństwo? - rzucił rozgoryczony kierowca w kierunku policjantów. - To skrzyżowanie równorzędnych? Dobrze, jedzie pan dalej - odpowiedział zmieszany funkcjonariusz.
Po kilkunastu sekundach policjant dogonił kierowcę i przeprosił go za swoje zachowanie. - Po co te nerwy? - zapytał funkcjonariusz. - Wszystkiego dobrego - odpowiedział kierowca.
Wideo zostało udostępnione na popularnym kanale "STOP CHAM" w serwisie YouTube i szybko zyskało popularność. W zaledwie godzinę po publikacji obejrzało go blisko 20 tysięcy osób.
Internauci są podzieleni ws. policji
Film wywołał lawinę komentarzy. Niektórzy użytkownicy cieszą się z zachowania policjanta, który był w stanie przeprosić za swój błąd. "Miło jest w końcu zobaczyć policję, która potrafi przyznać się do błędu" - napisał Michał.
Spoko obie strony zachowały się tak jak powinni zachowywać się ludzie. Szkoda że tylko takich filmików jest jak na lekarstwo... - czytamy w innym komentarzu.
Nie wszyscy jednak tak entuzjastycznie podeszli do zachowania policji. Jeden z użytkowników podkreśla, że gdyby odwrócić role, sprawa nie zakończyłaby się zwykłym "przepraszam".
A teraz zamiana ról i etap przepraszania Wtedy wiadomo jak to się kończy, mandacik - napisał Kacper Wiśniewski. - Jak wymuszę pierwszeństwo na radiowozie, przy okazji trąbiąc na niego, to przed przyjęciem zaje*** wysokiego mandatu powiem panom policjantom "Po co te nerwy" - dodał kolejny internauta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.