Przypomnijmy, we wtorek śmiertelnie postrzelony został policjant patrolu w Raciborzu. Interweniował on w sprawie nietrzeźwego mężczyzny przebranego za policjanta. W chwili, gdy chciał go wylegitymować, padły strzały. 43-letni funkcjonariusz Michał Kędzierski zginął na miejscu.
Według medialnych informacji drugi z policjantów, który postrzelił napastnika, miał zakładać kamizelkę dopiero w momencie, kiedy padły strzały. Jak więc wygląda sytuacja z noszeniem kamizelek kuloodpornych przez funkcjonariuszy? Tu zaczyna się kłopot.
Oficjalnie bowiem każdy policjant kamizelkę dostaje na wyposażenie. Ale nie każdy ją nosi. Z różnych powodów. Formalnych i nieformalnych. W rozmowie z o2.pl niektórzy funkcjonariusze uchylają rąbka tajemnicy.
Obowiązek noszenia kamizelki kuloodpornej? Policjant decyduje
Formalnie wymogu noszenia kamizelek kuloodpornych przez policjantów OPI nie ma. Przez OPI rozumie się ogniwa patrolowo-interwencyjne: tych policjantów, których na co dzień widzimy na ulicach miast i miasteczek.
Rzecznik komendy powiatowej w Raciborzu mówi, że sprawa jest w gestii prokuratury i do prokuratury należy kierować tego rodzaju pytania. Tu sprawa się komplikuje. Formalnie bowiem, sprawę prowadzi prokuratura rejonowa w Raciborzu.
Ale za kontakty z mediami odpowiada już Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Jej rzecznik przekonuje, że musiałaby zapoznać się ze sprawą u referenta. Dodaje jednak, że nie ma obowiązku zakładania kamizelki w patrolu policyjnym. Zgadza się to z tym, co mówią o2.pl policjanci.
Nie ma przepisu, aby OPI musiało zakładać podczas służby kamizelki. One mają być na wyposażeniu radiowozu. Były zalecenia zakładania ich nocą, podczas kontroli bankomatów - mówi w rozmowie z o2.pl Jolanta*, policjantka z południa Polski.
W podobnym tonie wypowiada się Jerzy, policjant z zachodniopomorskiego. - Zakłada się je tylko w uzasadnionych przypadkach i decyduje o tym policjant - przekonuje. Inny funkcjonariusz kwituje nasze pytanie krótkim "ma się na stanie i zakłada według uznania - kto chce".
Kamizelki, jak mówią policjanci, są ciężkie, dość nieporęczne i mogą krępować ruchy. A w sytuacji, gdy czas interwencji liczy się w sekundach lub wręcz ich ułamkach, główną rolę zagra wyszkolenie funkcjonariusza i jego sprawność. Czasem może zadecydować o życiu lub śmierci.
Kwestię tę poruszył Polak pracujący w biurze szeryfa w amerykańskim stanie Nevada.
Koledzy policjanci...obudźcie się!!! Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś krzyknie "sprawdzam!!". Wtedy nie będzie już czasu na założenie sprzętu, wyrobienie pamięci mięśniowej, na trening - napisał na swoim koncie na Facebooku.
Wysłaliśmy do Komendy Głównej i komendy powiatowej pytania o zdarzenie z Raciborza i kwestie wyposażenia policjantów prewencji. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Drażliwa kwestia: sprzęt
Problematyczna pozostaje również kwestia samego sprzętu, jaki dostają funkcjonariusze. Dr Michał Piekarski, adiunkt w Zakładzie Badań Nad Bezpieczeństwem z Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego, porusza sprawę wyposażenia policjantów.
Jakie kamizelki dostają policjanci? Czy one nadają się do noszenia przez 8-12 godzin przy używanym sprzęcie? - pyta ekspert w rozmowie z o2.pl.
Dodaje, że w polskiej policji brakuje standaryzacji. - W jednym patrolu może jechać policjant np. w kamizelce taktycznej, a obok funkcjonariusz wyposażony tylko w to, co ma przy pasie i w kieszeniach. To powinno zostać ustalone raz a dobrze - dodaje dr Piekarski.
Przekonuje, że całe zdarzenie powinno zostać bardzo dokładnie wyjaśnione. Powinny też paść odpowiedzi na artykułowane przez niego wątpliwości: czy policjant w chwili interwencji miał kamizelkę, czy nie? Jeśli miał, to czy zadziałała ona jak trzeba, czy nie - i dlaczego? Jak przebiegała interwencja i jakie wnioski wyciągnie z niej cała formacja? Czy wpłynie to na sposób szkolenia i zapobiegnie takim wypadkom w przyszłości? Na te pytania odpowiedzą badający sprawę śledczy.
*imiona policjantów wypowiadających się w tekście zostały zmienione
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.