Do dramatycznego zdarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku. Policjantka Sylwia N. pewnego dnia nie pojawiła się w pracy. Zorganizowano poszukiwania kobiety. Niestety zakończyły się one w najgorszy możliwy sposób.
Czytaj także: Dżesika poprosiła Sebastiana o przysługę. Wyrok: 25 lat
Śmierć policjantki i jej syna. Samobójstwo czy zabójstwo?
Ciało kobiety oraz jej 6-letniego syna Wiktora zostały odnalezione w lesie z ranami postrzałowymi. Według ustaleń śledczych kobieta najprawdopodobniej dokonała tzw. zabójstwa rozszerzonego.
Teraz w sprawie pojawiły się nowe fakty. Okazuje się, że prokuratura nie wyklucza udziału osób trzecich.
Jeden z biegłych przy okazji oględzin związanych z jego dziedziną wyizolował ślady chemiczne. Teraz czekamy na wyniki badań, by dowiedzieć, co to za substancja – powiedziała prok. Ewa Woźniak z prokuratury w Koninie, cytowana przez „Fakt”.
Według nieoficjalnych informacji zagadkowe ślady zostały zabezpieczone na ubraniu oraz broni Sylwii N. Ślady są teraz szczegółowo badane, śledztwo prawdopodobnie zostanie z tego powodu przedłużone.
Po otrzymaniu wyników badań będziemy musieli jeszcze powołać biegłych z zakresu medycyny sądowej i genetyki – dodaje prokurator.
Sprawa przed prawie rokiem wstrząsnęła całym krajem. Policjantka była samotną matką. Hipoteza o rozszerzonym samobójstwie była dla jej bliskich i znajomych trudna do przyjęcia, gdyż nikt nie zauważył w jej zachowaniu żadnych sygnałów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.