Do niezwykłej sytuacji doszło w ubiegłą niedzielę. Według relacji żony zatrzymanego mężczyzny, dwie policjantki z radarem w ręku mierzyły prędkość pojazdów na rogu ulic Szosa Zambrowska i bp. Łukomskiego. Pani Paulina przejechała spokojnie na zielonym świetle przez skrzyżowanie i ruszyła w kierunku ulicy Wąskiej.
Gdy skręcałam już do swojej posesji w lusterku auta zobaczyłam policyjny radiowóz na sygnałach. Nawet nie pomyślałam, że jadą zatrzymać nas z mężem i dziećmi. Gdy byliśmy już na swojej działce dwie policjantki rzuciły się na wysiadającego z auta męża – opisała w rozmowie z portalem mylomza.pl pani Paulina.
Agresywna interwencja policji? Funkcjonariusze przedstawiają swoją wersję
Teraz swoją wersję wydarzeń przedstawiła łomżyńska policja. Mężczyzna miał przez otwarte okno samochodu obrażać policjantki. Pokazał im także środkowy palec.
Wypowiedział wulgarne słowa "k…, pier… was, pier… sądy i policję. Wyp… stąd ścierwa, j… was". Następnie pokazał znak powszechnie używany za obraźliwy. To był prawdziwy powód interwencji – czytamy w oświadczeniu.
Zachowywał się agresywnie i nie wykonywał poleceń. Miał 1,7 promila alkoholu we krwi
Mężczyzna miał zachowywać się w stosunku do funkcjonariuszek agresywnie. Był pod wpływem alkoholu i nie wykonywał ich poleceń. W związku z tym na miejsce wezwano kolejny patrol policji.
Przeprowadzone badanie alkomatem w Komendzie Miejskiej Policji w Łomży wykazało, że mężczyzna miał 1,7 promila alkoholu w organizmie – informują łomżyńscy policjanci.
Obejrzyj także: Pędził ulicami Olsztyna, okazało się, że miał konkretny powód. Nagranie policji z Warmii
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.