Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski | 
aktualizacja 

Policyjna strzelnica za miliony z usterkami? "Decyzja dowódcy"

255

Wybudowana w 2021 roku strzelnica policyjna, przekazana Centralnemu Pododdziałowi Kontrterrorystycznemu Policji BOA (w skrócie CPKP) jest wyłączona z użytku. Potwierdza to Komenda Główna Policji. Obiekt, który kosztował miliony złotych, musiał zostać poddany remontowi gwarancyjnemu. Według naszych informacji, problemy mają występować w związku z rykoszetami, ścianami i wentylacją. - W trakcie użytkowania strzelnicy nie odnotowano sytuacji niebezpiecznych zagrażających życiu lub zdrowiu korzystających z niej osób - twierdzi z kolei policja.

Policyjna strzelnica za miliony z usterkami? "Decyzja dowódcy"
Wnętrze policyjnej strzelnicy na Bemowie (archiwum prywatne autora)

W listopadzie 2021 roku strzelnica została oddana do użytku. W połowie lipca 2022 roku została zamknięta. Przyznaje to biuro prasowe KGP w odpowiedzi na pytania o2.pl. Dlaczego? Szczegółów nie chce zdradzić. Przeprowadziliśmy więc własne śledztwo i dotarliśmy do SMS-ów dowództwa formacji, z których wynika, że strzelnica została zamknięta do odwołania.

Kolejny SMS z bramki do operatorów. Wiadomości pochodzą z czerwca
SMS wysłany z bramki oddziału do funkcjonariuszy. Wiadomość pochodzi z lipca (archiwum prywatne autora)

I tu brakuje szczegółów. Była tylko informacja o zakazie ćwiczeń na strzelnicy. Oddany do użytku w listopadzie ub. roku obiekt miał być przeznaczony ściśle pod użytek najważniejszego policyjnego oddziału kontrterrorystycznego. Podpisanie protokołu zdawczego odbyło się, jak opisuje budująca obiekt firma GISS, "bez uwag końcowych". Nowa strzelnica miała wreszcie usprawnić ćwiczenia funkcjonariuszy. Tym bardziej, że wcześniej był z tym problem.

Stare obiekty były zniszczone i nieprzystające do wymagań. Wreszcie, nakładem 13 mln zł, zbudowany został nowy obiekt, na warszawskim Bemowie. Firma GISS twierdzi, że tak wysoki koszt całej budowy wynika z konieczności przeprowadzenia na jej koszt badań gruntu, w którym były nieujęte w mapach geodezyjnych przewody. Rozwiązaniem tego problemu musiał zająć się GISS.

Obiekt w założeniu miał być nowoczesny, z ruchomymi ścianami - tak, by można było adaptować pomieszczenie do różnych scenariuszy ćwiczeń. Tymczasem modułowe ściany, które miały być łatwe do przestawienia i konfigurowania pomieszczeń, wcale takie nie są.

Waga. Jedna z nich to około 150-200 kg. Żeby to ruszyć potrzeba specjalnego wózka. A jego brak – mówi osoba znająca problem.

I wylicza szereg innych wad:

  • skargi użytkowników na funkcjonowanie wyciągów (po strzelaniu ma być czuć w ustach metaliczny posmak, co dowodzi niewłaściwego działania wietrzenia obiektu),
  • linki wyciągów transportujących tarcze papierowe mają "leżeć niemal na ziemi",
  • nieodpowiednia konstrukcja ścian bocznych, prowadzącą do możliwości strzelania tylko "na wprost", bo strzelanie pod kątem może je uszkodzić,
  • brak mioteł i odkurzaczy do łusek oraz do papieru z przestrzelonych tarcz strzeleckich, 
  • brak stałej obsługi obiektu,
  • brak podłączenia obiektu do miejskiej kanalizacji.

Ale to mniejsze z kłopotów. Największy z nich leży gdzie indziej. Jak mówi o2.pl informator związany z BOA, na strzelnicy występuje istotny problem: operatorzy (tak nazywa się funkcjonariuszy jednostek specjalnych) nie mogą strzelać na dystansie poniżej 30 m. Potwierdza to SMS, wysłany jeszcze w czerwcu ze skrzynki oddziału do policjantów z grup bojowych. Zakaz wprowadzono decyzją dowódcy CPKP. Wiadomość kończy się wyraźnym poleceniem: zakaz strzelania do ścian i kulochwytów bocznych. Kulochwyty to urządzenia przeznaczone do wyłapywania pocisków, by nie rykoszetowały na zewnątrz.

SMS z bramki wewnętrznej BOA do operatorów oddziału
SMS z bramki wewnętrznej BOA do operatorów oddziału, wysłany w czerwcu (archiwum prywatne autora)

Co to oznacza? W praktyce to, że szkolenie strzeleckie operatora staje się niepełne. Nasz rozmówca, były operator jednej z wojskowych jednostek specjalnych, przekonuje, że strzelectwo bojowe jest podstawą wyszkolenia każdego funkcjonariusza służb i pododdziałów specjalnych. Czym się ono charakteryzuje? W uproszczeniu tym, że na różnych dystansach strzela się do sylwetki. Także na dystansach krótkich, od 5 do 7 metrów.

Takie dystanse są szczególnie istotne, ponieważ symulują strzelanie w niedużych pomieszczeniach zamkniętych. A BOA jest jednostką przeznaczoną do działań kontrterrorystycznych. Czyli zajmującą się "z mocy ustawy" np. odbijaniem zakładników, w przypadku porwania samolotu.

A pokład samolotu to, mówiąc obrazowo, długa, wąska rura z siedzeniami, pełna pasażerów, załogi i – w najgorszym przypadku – terrorystów. Gdyby doszło do sytuacji porwania i na pokładzie padłyby strzały, policjanci musieliby strzelać na krótkim dystansie. Z tego powodu możliwość ćwiczenia takich scenariuszy może być kluczowa. Dla operatorów i w przyszłości także dla osób, które mają ratować.

Potwierdzony SMS-em zakaz strzelań poniżej 30 m oznacza, w ocenie naszego informatora, że operatorzy, którzy prowadzą szkolenia strzeleckie poniżej tego dystansu mogą być narażeni na rykoszety – odbicia wystrzelonych pocisków, które mogą dosięgnąć strzelca i zranić go.

GISS przekonuje w udzielonej odpowiedzi, że Komenda Główna problemu nie zgłaszała, a wszystkie zastosowane materiały "posiadają certyfikaty wykonane przez niezależne jednostki badawcze w zakresie kąta rykoszetowania".

Michał Jóźwikowski, były policjant a obecnie instruktor strzelectwa przekonuje w rozmowie z o2.pl, że strzelanie w zamkniętej strzelnicy wiąże się zawsze z większymi ograniczeniami. Chodzi o brak systemów typu FX czy UTM, czyli specjalistycznej amunicji ćwiczebnej. Problem w tym, że ona jest droższa od zwykłej, której używa policja. Dlatego - według naszego eksperta - jej nie ma. Opisana sytuacja przypomina mu jego wizytację w Szkole Policji w Słupsku, gdzie systemy FX były tylko eksponatami muzealnymi do oglądania. Policja zakupiła je, ale nie były użytkowane z powodu braku pieniędzy.

Należy przypomnieć, że jeszcze mniej niż 10 lat temu używanie w policji czy Wojsku Polskim ochronników wzroku i słuchu było abstrakcją. Uważam, że w przypadku strzelnicy na Bemowie, dowódca podjął decyzję słuszną, mającą na celu poprawienie bezpieczeństwa szkolących się tam funkcjonariuszy – mówi Jóźwikowski.

Dlaczego zakazano strzelań do kulochwytów bocznych?

Być może wyznaczony kulochwyt jest tylko na części przedniej i tam jest odpowiednio wzmocniony natomiast podłoga, sufit i boczne ściany są wyłożone matami, ale tylko w formie przechwytywania rykoszetów i przypadkowych kul lecących tam bezpośrednio. Może być tak, że strzelanie po bokach po prostu zniszczyło przechwytywacze i stąd reklamacja. Jeśli moja teoria jest prawdziwa, to nie wiadomo czy reklamacja zostanie uwzględniona. Ale tutaj trzeba by było zapoznać się z całym planem obiektu. Podejrzewam, że za połowę kosztów wybudowania w/w strzelnicy, można by było zakupić większy teren, odpowiednio go ogrodzić, usypać wysokie wały. W środku można by zrobić całe miasteczko treningowe dla BOA i nie byłoby tego typu problemów – tłumaczy instruktor.

Co na to policja? Przesłaliśmy do KGP, nadzorującej BOA, szereg pytań. M.in. dotyczących tego, kiedy została oddana do użytku strzelnica oraz czy została zamknięta z powodu występowania dużej ilości rykoszetów, co zagrażało życiu i zdrowiu funkcjonariuszy policji którzy odbywali tam ćwiczenia strzeleckie. Poniżej prezentujemy odpowiedź Biura Prasowego Komendy Głównej Policji.

Strzelnica KGP na Bemowie została oddana do użytku przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Następnie została przekazana CPKP BOA. W trakcie dotychczasowych zajęć ze strzelania nie stwierdzono przypadków rykoszetowania amunicji. W trakcie użytkowania strzelnicy nie odnotowano sytuacji niebezpiecznych zagrażających życiu lub zdrowiu korzystających z niej osób. Decyzją zastępcy dowódcy CPKP BOA strzelnicę wyłączono z użytkowania dnia 22 lipca 2022 roku celem wykonania naprawy gwarancyjnej przez wykonawcę, która zaplanowana jest na ostatni tydzień bieżącego miesiąca (chodziło o wrzesień - przyp. red.). Wykonawcą robót i projektu budowlanego była firma GISS SP. Z o. o. W ramach przeprowadzonego postępowania przetargowego były określone warunki o ubieganie się w celu udzielenia zamówienia. Firma spełniła te warunki i została podpisana z nią umowa. (…) Zajęcia strzeleckie są organizowane i przeprowadzane w miarę potrzeb komórek organizacyjnych CPKP BOA. W żaden sposób nie są ograniczane przez braki amunicji czy też dostępnych obiektów strzeleckich. W dyspozycji CPKP BOA są co najmniej dwie strzelnice na których regularnie odbywają się zajęcia strzeleckie - czytamy (pisownia oryginalna).

Informator o2.pl mówi, że mimo wrześniowego terminu, obiekt nadal jest zamknięty do użytku.

W BOA toczy się właśnie kontrola Najwyższej Izby Kontroli. Jedną z badanych przez kontrolerów kwestii ma być też problem – jak mówią nasi informatorzy – braków amunicji na ogromną skalę. KGP potwierdza, że NIK prowadzi działania kontrolne, jednak zaprzecza, by w oddziale był ten problem.

Zużycie i ewidencjonowanie amunicji prowadzone jest zgodnie z przepisami policyjnymi. W CPKP BOA nie występują braki amunicji. Działania Najwyższej Izby Kontroli są w toku. (...) - brzmi odpowiedź.

KGP nie odpowiedziało jednak na dodatkowe pytania - m.in. jakie "naprawy gwarancyjne" musiało zamówić u wykonawcy. GISS zaś wskazuje enigmatycznie, że "na wybudowaną strzelnicę została udzielona gwarancja, zgodnie z postanowieniami zawartej umowy. Prace w ramach świadczonej gwarancji polegają na realizacji zgłoszeń gwarancyjnych, na zasadach określonych w umowie". Firma broni się również, że strzelnica wyposażona jest w wentylatory i "wszystkie niezbędne i wymagane przez zamawiającego urządzenia. Wyposażenie i urządzenia strzelnicy są zgodne z projektem zaakceptowanym przez zamawiającego, tak jak zostało to opisane w zawartej umowie".

Wnętrze policyjnej strzelnicy na Bemowie
Wnętrze policyjnej strzelnicy na Bemowie (archiwum prywatne autora)

Instruktor Michał Jóźwikowski przekonuje, że w jego opinii, powód dla którego dowódca BOA wydał polecenie, aby zwiększyć dystans strzelań, to przede wszystkim kwestie bezpieczeństwa.

Przyjęło się, że strzelanie do takich celów z amunicji pistoletowej 9x19mm powinno odbywać się z dystansu minimum 10 metrów. W mojej ocenie jest to dystans za mały, dlatego podczas kiedy prowadzę zajęcia na strzelnicy, realny minimalny dystans dla tego typu amunicji to 15-20 metrów. Największe zagrożenie ze strony wystrzelonego pocisku, to zerwany płaszcz metalowy w amunicji FMJ, który potrafi z impetem wrócić do strzelca bądź innego uczestnika zajęć. Ostrość takiego płaszcza o nieregularnych kształtach można porównać do żyletki. Jeśli chodzi o karabinki i amunicję pośrednią, ryzyko rykoszetu jest jeszcze większe, dlatego na większości strzelnic powinno się strzelać do celów stalowych (tzw. popperów - red.) z odległości 100 m, aby mieć pewność co do odpowiedniego zabezpieczenia strzelców. Pytanie czy w/w poppery są zrobione z hardoxu czy innej stali. Każde nacięcie na takiej płycie, wgłębienie czy też inne uszkodzenie eliminuje płytę z uwagi na większe właściwości rykoszetowania pocisków – tłumaczy instruktor.

Mając policyjne doświadczenie, podejrzewa, że głównym problemem szkolących się tam funkcjonariuszy jest brak specjalnej amunicji np. proszkowej, z której mogliby w sposób bezpieczny strzelać nawet na dystansie paru metrów do celów stalowych.

Dlaczego takiej amunicji może nie być na stanie? Powód prosty i przykry - amunicja ta jest droższa od zwykłej amunicji kupowanej dla policji. W mojej ocenie powyższa strzelnica nie nadaje się do prowadzenia zajęć przez BOA na takich warunkach – mówi Jóźwikowski.

Tłumaczy również, że do tego typu strzelań powinno się wprowadzić odpowiednią amunicję - np. proszkową bądź konwersje w systemie UTM czy FX, co wiąże się ze znacznymi kosztami. Można, jak mówi, zainwestować np. w reaktywne manekiny ale to koszt około 3 tys. zł za sztukę. Z tym, że po tak intensywnych szkoleniach manekiny trzeba lekko naprawiać, a po pewnym czasie wymieniać.

Konkluzja byłego policjanta brzmi zaś: dowódca formacji jest w trudnej sytuacji. Strzelnica powstała, choć jest nieczynna, BOA musi się szkolić, a on musi dbać o bezpieczeństwo swoich ludzi podczas zajęć. I musi wypośrodkować oczekiwania obu stron – przełożonych i podwładnych.

Łukasz Maziewski, dziennikarz o2

Zobacz także: Nowy taryfikator. Policjant: uciec przed "SPEED" jest praktycznie niemożliwe
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Zobaczył tygrysa pod domem. Przerażające nagranie z Chin
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić