Obecnie szacujemy, że w Rosji znajduje się w sumie ok. 10 tys. północnokoreańskich żołnierzy, a najnowsze informacje wskazują, że ok. 8 tys. z nich zostało rozmieszczonych w obwodzie kurskim. Nie widzieliśmy jeszcze tych żołnierzy rozmieszczonych w walce z siłami ukraińskimi, ale spodziewamy się, że stanie się to w nadchodzących dniach - powiedział Austin.
Dodał, że Rosja szkoli żołnierzy z Korei Północnej w zakresie obsługi artylerii, dronów oraz podstawowych operacji piechoty, co sugeruje zamiar wykorzystania ich bezpośrednio na linii frontu.
Sekretarz obrony USA zaznaczył również, że jeśli te jednostki wezmą udział w operacjach bojowych lub wsparciu bojowym przeciwko Ukrainie, "staną się one uzasadnionymi celami wojskowymi".
Podczas konferencji prasowej Austin i Blinken zapowiedzieli ogłoszenie kolejnego pakietu pomocy dla Ukrainy. Przyznali jednak, że trwają jeszcze rozmowy na temat możliwych działań w odpowiedzi na zaangażowanie Korei Północnej w konflikt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Korea Południowa pomoże Ukrainie?
Minister obrony Korei Południowej, Kim Yong-hyun, zapytany o ewentualną zmianę polityki Seulu i dostarczenie Ukrainie broni ofensywnej, stwierdził, że "nie jest na pozycji, pozwalającej podać konkrety". Dodał, że ostateczna decyzja zostanie podjęta po potwierdzeniu udziału północnokoreańskich żołnierzy w walkach.
Kim poinformował również, że nie ma dowodów na to, by wystrzelony ostatnio przez Pjongjang międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM) zawierał komponenty lub technologie pochodzące z Rosji.
Szef południowokoreańskiej dyplomacji, Cho Tae-yul, zwrócił uwagę na rolę Chin w obecnej sytuacji. "Chiny obecnie obserwują i czekają. A jeśli sytuacja się pogorszy, to w tym momencie Chiny, jako mediator lub w innej roli, mogą interweniować. Jeśli nadejdzie moment, w którym interesy Chin zostaną naruszone, właśnie w tym momencie Chiny zaczną odgrywać pewną rolę" - stwierdził.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.