Informacja pojawiła się na ukraińskich kanałach informacyjnych w serwisie Telegram. Jak podano, stworzona została specjalna strona internetowa, na której opisana została cała akcja i jej założenia. A chodzi o wyznaczoną przez grupę przedsiębiorców z Ukrainy nagrodę za likwidację morderców z Buczy.
Na stronie przedstawiono listę 56 żołnierzy rosyjskich - w tym jednej kobiety. Wyznaczono również nagrodę, opiewającą łącznie na milion dolarów. Opis nie pozostawia wątpliwości - żołnierze z listy zostali przedstawieni jako "cele". Kwoty wahają się od 3 do 5 tys. dolarów za "głowę".
Na stronie (operacja została nazwana "Inferno", czyli z jęz. włoskiego "piekło") można znaleźć wizerunki i dane zbrodniarzy z Buczy. W przypadku większości można znaleźć linki do ich profili w serwisach społecznościowych, przy niektórych podane są także numery telefonów, numery paszportów i informacje o ich bliskich i krewnych.
Nakłada się to na informację sprzed kilku tygodni, że Ukraina zamierza ścigać i likwidować zbrodniarzy, którzy dopuścili się mordów na cywilach w Buczy. Przypomnijmy, że w podkijowskiej Buczy rosyjska armia zabiła kilkuset cywilnych mieszkańców miasta. Podobnych zbrodni dopuszczali się Rosjanie m.in. w Irpieniu.
Tego rodzaju działania, co należy podkreślić, są nielegalne w świetle prawa międzynarodowego. Należy również wziąć pod uwagę inną możliwość: prowokacji rosyjskiej. Z tym że, jak mówi o2.pl były funkcjonariusz Agencji Wywiadu i psycholog, ppłk Arkadiusz Olejniczak, w takim przypadku byłyby to działania skierowane do rosyjskiego społeczeństwa.
Jeżeli to jest rosyjska prowokacja, to ściśle na użytek wewnętrzny. Na zasadzie: "patrzcie, my walczymy z faszyzmem, a oni na nas polują. A świat jeszcze to akceptuje!". Tylko… nawet jeżeli tak jest, to nie sądzę, by świat jakoś szczególnie się przejmował takimi działaniami i żałował Rosjan. Nie po Buczy i Irpieniu. Być może zatem oficjalnie zostanie to potępione, ale po cichu Zachód będzie Ukrainie kibicował. Choć należy jasno i zdecydowanie podkreślić – z punktu widzenia prawa międzynarodowego takie działanie może być traktowane jako podżeganie do przestępstwa. Sprawcy takich działań winni zostać zatrzymani i osądzeni przez międzynarodowe organizacje i trybunały. Przecież one istnieją. Ale Rosjanie zrobią wszystko, by utrudnić, uniemożliwić działania oficjalne w tym zakresie - tłumaczy oficer.
Dodaje jednak, że jeżeli "Operacja Inferno" jest realnym działaniem strony ukraińskiej, to pokrywałoby się to z zapowiedziami Ukraińców sprzed kilku tygodni. Mimo że - jak podkreśla oficer - nie wiadomo nic o organizatorach. Dodaje również, że gdyby operacja była realną inicjatywą, to jest to sygnał dla Rosjan: nie będziecie mieli spokoju.
Z jednej strony ukraińska armia walczy i bije się z Rosjanami w Donbasie, z drugiej – powstała inicjatywa oddolna, mająca ścigać i rozliczać zbrodniarzy z rosyjskiej armii. Bo nie ma wątpliwości, że ci, którzy mordowali w Buczy, są zwykłymi zbrodniarzami. Może być tak, że któryś z twórców akcji stracił krewnych, bliskich czy znajomych w Buczy i chce się zemścić. Nawet w taki sposób, jak wyznaczając nagrodę za likwidację konkretnych żołnierzy. Dodatkowo, dochodzi do tego płatność przy pomocy kryptowalut, co zaciemni możliwość śledzenia przelewów – mówi ppłk Olejniczak.
Ukraińcy mają po swojej stronie duże wsparcie. Niedawno otrzymali dostęp do potężnego systemu komputerowego, służącego do rozpoznawania ludzkich twarzy. Co ciekawe, współtworząca go firma Clearview AI została niedawno ukarana za swoje działania przez brytyjską administrację państwową.
Bucza i Irpień - symbole zbrodni
Bucza i Irpień to ukraińskie miasta, które doświadczyły najmocniej rosyjskich zbrodni wojennych. W pierwszych dniach inwazji na Ukrainę zostały zajęte przez okupantów. Dopiero w marcu, gdy Ukraińcy wyparli Rosjan z obwodu kijowskiego, ujawnione zostały okrucieństwa najeźdźców.
W samej Buczy zamordowanych zostało ponad 400 cywilów. Pochowane w zbiorowych grobach ciała miały związane ręce. Egzekucji dokonywano często strzałami w tył głowy. Niektóre ciała nosiły ślady tortur. Do masowych zbrodni dochodziło także w Irpieniu. Za zbrodnie odpowiedzialni mają być żołnierze 64. samodzielnej brygady zmechanizowanej z miejscowości Kniazie-Wołonskoje na Dalekim Wschodzie Rosji.
Żołnierze dopuszczali się także innych zbrodni, takich jak gwałty i kradzieże. Kolejno rozpoznawani i identyfikowani przez ukraińskie władze, teraz prawdopodobnie znaleźli się na celowniku anonimowych mścicieli. Mimo wskazywania kolejnych odpowiedzialnych, mimo zgromadzonych dowodów, rosyjskie władze nazwały zbrodnię w Buczy "ukraińską mistyfikacją".
Łukasz Maziewski, dziennikarz o2
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.