Włochy od kilku dni zmagają się z powodzią stulecia, jak lokalne media określają fatalną sytuację w regionie Emilia Romania. Wielka woda zalała miasta i miasteczka, m.in. Bolonię, Rawennę, Cesenę czy Ferrarę.
Katastrofa zaskoczyła mieszkańców, z których już 27 tysięcy zostało ewakuowanych, a życie straciło 14 osób. Sytuacja jest krytyczna.
Czytaj także: Kajakarz wpadł do wody. Serce się zatrzymało
Wylało ponad 20 rzek i strumieni, które napełniły się wodą wskutek bardzo obfitych opadów deszczu. Miasta i miasteczka są zalane i odcięte od świata, do tego zanotowano ponad trzysta błotnych lawin. Włoskie służby nie radzą sobie z kataklizmem i poprosiły już o pomoc międzynarodową. Pracy jest mnóstwo, mocno ucierpiała infrastruktura krytyczna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tego w okolicach miejscowości Lugo (koło Rawenny) rozbił się ratowniczy śmigłowiec, który brał udział w zabezpieczeniu sieci energetycznej przed skutkami żywiołu. Cztery osoby zostały ranne, w tym dwie bardzo ciężko - donoszą włoskie media.
Sytuacja jest zła, a prognozy pogody mówią o tym, że w Italii nadal będzie padać.
Polscy strażacy gotowi do wyjazdu
Tymczasem gotowi do działania są już polscy strażacy, którzy mogą w każdej chwili ruszyć na pomoc Włochom. Tak zadeklarował komendant główny PSP, generał brygady Andrzej Bartkowiak.
Jego zdaniem w ciągu 12 godzin ekipa ratunkowa może wyruszyć do Italii. Potrzebne jest tylko zielone światło od polskich władz.
Ze względu na trudne warunki pogodowe, powodzie i osuwiska ziemi, Włochy zwróciły się z prośbą o pomoc międzynarodową w postaci 4 modułów pomp o dużej wydajności (wydajność każdej pompy co najmniej 600 l/s – tj. 36.000 l/min). W odpowiedzi Polscy strażacy są gotowi. Misja Italia - napisał Andrzej Bartkowiak na Twitterze.
Polskie wsparcie, jak informuje w RMF FM brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik PSP, to oferta wysłania do Włoch pomocy w postaci modułu ratowniczego złożonego z 44 ratowników, 19 pojazdów oraz pomp wysokiej wydajności (jedna o wydajności 40.000 l/min, cztery o wydajności 10.000 l/min i dziesięć o wydajności 1.000 l/min).
Strażacy są już w pełnej gotowości, ich misja może potrwać nawet 21 dni.
Polscy strażacy ratowali ofiary trzęsienia ziemi w Turcji
Strażacy z naszego kraju cieszą się wielką renomą w świecie. Na początku roku specjalna grupa ratownicza HUSAR (Heavy Urban Search And Rescue Poland - grupa poszukiwawczo-ratownicza przeznaczona do działań na terenach zurbanizowanych poza granicami kraju) pomagała ratownikom z Turcji po tragicznym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło południe kraju.
Polacy w ciągu niemal dwóch tygodni działania na terenie katastrofy uratowali spod gruzów dwanaście osób.
Ulewy nawiedziły całą Italię, ale to w Emilii Romanii skumulował się kataklizm. Pod wodą znalazł się m.in. słynny Plac świętego Marka w Wenecji czy tor Formuły 1 Imola. Straty liczone są w miliardach euro.