W marcu rosyjska rakieta naruszyła przestrzeń powietrzną nad Polską na wysokości miejscowości Oserdów i przez 39 sekund znajdowała się na naszym terytorium. To jeden ze sposobów Rosjan na przeprowadzanie celnych uderzeń w miejscowości znajdujące się w zachodniej Ukrainie, bowiem z tej strony obrona powietrzna naszego wschodniego sąsiada jest o wiele słabsza.
Powstaje zatem pytanie, czy Polska nie powinna zestrzeliwać rakiet lecących znad Ukrainy w naszym kierunku.
Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej Janusz Onyszkiewicz uważa, że NATO podczas szczytu NATO w Waszyngtonie może podjąć decyzję o umożliwieniu zestrzeliwania rosyjskich rakiet nad terytorium zachodniej Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska będzie zestrzeliwać rosyjskie rakiety? Decyzja NATO w lipcu
Obecnie możliwe i konieczne jest zestrzelenie rakiet mogących zagrozić przestrzeni powietrznej Polski przez systemy obrony powietrznej Polski. Jednak do tego potrzebne jest, aby Polska miała pełną informację o sytuacji w ukraińskiej przestrzeni powietrznej, czyli otrzymała informacje z ukraińskich radarów i innych środków, których Polska obecnie nie otrzymuje - powiedział Onyszkiewicz w rozmowie z agencją Ukrinform.
Czytaj również: Rosja planuje kolejny atak. Chcą powtórzyć scenariusz z Ukrainy
Były szef resortu obrony narodowej stwierdził, że obecnie Polska może jedynie reagować w ostatniej chwili na lecące ze wschodu pociski. Aby jednak mogła zestrzeliwać rosyjskie rakiety nad Ukrainą, potrzebna jest decyzja polityczna i przełamanie oporu wśród naszych sojuszników. Potrzebna jest ich zgoda na użycie środków obrony powietrznej, a przynajmniej brak sprzeciwu.
Onyszkiewicz uważa, że kwestia ochrony nieba nad zachodnią Ukrainą może być poruszana przez Sojusz w przyszłości, jednak już podczas szczytu w Waszyngtonie w lipcu NATO może rozważać zestrzeliwanie rakiet lecących w stronę Polski.
Rosyjskie rakiety niebezpieczne dla Polski
Rosyjskie rakiety spadają na całe terytorium Ukrainy. W sobotę (27 kwietnia) Donald Tusk potwierdził, że jeden z pocisków spadł około 15 km od granicy z Polską. Dowództwo Operacyjne RSZ co jakiś czas informuje, że ze względu na intensywny ostrzał Ukrainy podrywane są polskie samoloty. Niestety, Rosjanie igrają z ogniem - jeśli ich rakieta spadnie na polskie terytorium, sytuacja może wymknąć się spod kontroli.