Historię Tomasza Boska przedstawiła wojewódzka komenda, do której przynależy mundurowy. Aspirant sztabowy jest funkcjonariuszem od 17 lat. W tym czasie, oprócz pomocy niesionej na służbie, kilka lat temu został honorowym dawcą krwi. Jego bezinteresowność sprawiła, że w ubiegłym roku policjant podjął decyzję o zarejestrowaniu się jako potencjalny dawca szpiku i komórek macierzystych w fundacji DKMS.
Kilka tygodni temu Tomasz Bosek dowiedział się, że może pomóc. Fundacja DKMS znalazła "genetycznego brata bliźniaka", któremu policjant mógł uratować życie. Funkcjonariusz nie zastanawiał się ani chwili i podjął decyzję o oddaniu szpiku. Po przejściu szeregowych badań udało mu się zakwalifikować do zabiegu.
Cała procedura przebiegła bardzo szybko. Na początku października policjant oddał swoje komórki macierzyste, ofiarując chorej osobie szansę na nowe życie. Zabieg przeprowadzono w cztery godziny. Po jego zakończeniu stróż prawa dowiedział się, że jego szpik zostanie przekazany dla mężczyzny z Niemiec.
Policjant nie wie, do kogo konkretnie trafił jego szpik. Zgodnie z zasadami przyjętymi przez fundację DKMS, dopiero po kilku miesiącach dawca szpiku otrzymuje informację, czy przeszczep się udał, a po dwóch latach, za zgodą biorcy, może ewentualnie poznać jego tożsamość.
Policjant zachęca innych do niesienia pomocy
Tomasz Bosek zabrał głos po oddaniu szpiku. Policjant zapewnia, że cały zabieg jest bezpieczny i bezbolesny, dlatego zachęca każdego do zarejestrowania się w bazie dawców DKMS. Dodał też, że oddanie szpiku nie wymaga żadnego wysiłku i poświecenia, a sprawia ogromną radość oraz satysfakcję z możliwości niesienia pomocy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.