Zadaniem tej jednostki jest gromadzenie informacji wywiadowczych, identyfikacja terrorystów, tworzenie list celów oraz kierowanie ogniem sił lądowych i powietrznych. To pierwsza taka misja, w której kobiety-żołnierze biorą bezpośredni udział w działaniach bojowych na terenie Libanu.
Blisko dwa miesiące temu Izrael rozpoczął intensywne naloty na Liban, a następnie przeprowadził operację lądową na południu kraju. Celem tych działań jest eliminacja zagrożenia ze strony wspieranego przez Iran Hezbollahu, który kontroluje południowy Liban.
Po wybuchu wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 roku, Hezbollah zaczął regularnie ostrzeliwać północ Izraela. Ataki te spotkały się z zdecydowanymi odpowiedziami ze strony izraelskiej armii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siły Zbrojne Izraela poinformowały o neutralizacji ponad 2 tysięcy bojowników Hezbollahu oraz zniszczeniu znacznej części potencjału militarnego tej szyickiej organizacji. Mimo to, napięcia w regionie nie słabną - podaje PAP.
Według danych Ministerstwa Zdrowia w Bejrucie, w ciągu ponad roku izraelskich ataków na Liban zginęło ponad 3,3 tysiąca osób, z czego większość w trakcie ofensywy trwającej od końca września. Media i lokalne władze podkreślają, że wśród ofiar znajduje się wielu cywilów.
Skutkiem izraelskiej kampanii jest także masowy exodus ludności z terenów objętych konfliktem. Około 1,2 miliona mieszkańców Libanu opuściło swoje domy. 200–300 tysięcy wyjechało z kraju, a pozostali stali się uchodźcami wewnętrznymi.
Po stronie izraelskiej, w wyniku ostrzałów prowadzonych przez ponad rok, zginęło około 100 osób. Zagrożenie przyczyniło się do ewakuacji około 60 tysięcy mieszkańców północnych regionów kraju.