Rosyjski dziennik powołuje się na telewizję Al-Hadath, która opisała, że do zatrzymania dowódcy Grupy Wagnera w Syrii doszło w miejscowości As-Suwajd w południowej Syrii, a także trzech "wysokich rangą dowódców" PKW w bazie lotniczej Khmejmim. Władze Rosji i Syrii nie skomentowały na razie tych doniesień.
Dowódcy Grupy Wagnera zatrzymani w Syrii
Telewizja podkreśla, że zatrzymanie wiąże się ze wzmożonymi kontrolami wobec prywatnej armii Prigożyna. W poniedziałek, 26 czerwca rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zdementował doniesienia amerykańskich mediów o "panice" wśród przywódców krajów afrykańskich gdzie działa Grupa Wagnera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stwierdził, że stosunki między Rosją, a krajami afrykańskimi nie uległy zmianie na tle buntu PKW Wagnera w dniach 23-24 czerwca. Wcześniej "The Daily Beast", powołując się na źródła, donosił, że władze Republiki Środkowoafrykańskiej obawiały się wybuchu działań wojennych w Rosji po powstaniu Wagnera, z powodu których najemnicy Wagnera opuściły Afrykę.
Czytaj także: Pustki w Zakopanem. Oto nowy patent górali
Wagnerowcy w Syrii
Wagnerowcy walczą w Syrii od 2015 roku. Wówczas razem ze sprzętem zostali przetransportowani do Syrii na pokładach samolotów transportowych wojsk Federacji oraz syryjskimi samolotami transportowymi.
Najemnicy Grupy Wagnera działali zazwyczaj w oderwaniu od działań regularnych wojsk rosyjskich i miały jeszcze bardziej ofensywny charakter, na który regularne oddziały nie mogłyby sobie pozwolić.
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zaprzeczało wtedy jakoby Grupa Wagnera i jego najemnicy byli zatrudnieni i wysłani przez Kreml. Jednakże równocześnie po raz pierwszy angielskojęzyczne czasopismo "Russia Beyond" należące do rządowej agencji Rossija Siegodnia potwierdziło, że ówczesny dowódca wagnerowców Dmitrij Utkin był nadzorowany, a więc i kontrolowany przez wywiad wojskowy Federacji, GRU.