Najważniejsze informacje
- "Piątka z Hajnówki" oskarżona o pomoc migrantom z Iraku i Egiptu.
- Niemiecki "Taggespiegel" krytykuje zarzuty wobec aktywistów.
- Tysiące migrantów utknęło na granicy z Białorusią.
W marcu 2022 r. w Hajnówce zatrzymano cztery osoby, które próbowały pomóc dziewięcioosobowej rodzinie z Iraku i obywatelowi Egiptu. Wkrótce dołączyła do nich piąta osoba, oskarżona o udzielenie schronienia migrantom.
Czytaj także: Europa wysycha. Zagrożona jest Polska
Prokuratura zarzuca im działanie w celu osiągnięcia korzyści osobistej, co może skutkować karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemiecki dziennik o procesie aktywistów
Sprawę opisał niemiecki dziennik "Taggespiegel". - Ten humanitarny akt doprowadził do oskarżenia, które jest poważne: polska prokuratura zarzuca dwóm mężczyznom i trzem kobietom wspieranie "nielegalnych imigrantów" – czytamy.
Czytaj także: Kupili mieszkania w Rumi. Deweloper porzucił budowę
Niemiecka dziennikarka zauważa, że wielu obrońców praw człowieka nie dowierza, że taki proces się toczy, zwłaszcza że rząd Prawa i Sprawiedliwości, który wówczas rządził, już nie jest u władzy.
Obecnie tysiące migrantów, głównie z Iraku i Syrii, utknęło na granicy polsko-białoruskiej. Zostali zwabieni przez białoruskiego przywódcę, Aleksandra Łukaszenkę, który chciał zdestabilizować sytuację w Europie. Jak podkreśla niemiecki dziennik, Polska prowadzi surową politykę migracyjną.
- Granica jest szczelnie ogrodzona drutem kolczastym, a teren patrolują uzbrojone siły bezpieczeństwa. Nie jest już tajemnicą, że polska straż graniczna stawia również na nielegalne pushbacki, czyli przymusowe wypychanie ludzi z powrotem na terytorium Białorusi - czytamy w dzienniku "Tagesspiegel".
Kai-Olaf Lang z Fundacji Nauki i Polityki zauważa, że Donald Tusk nie zamierza łagodzić zasad wobec migrantów.