"Sąd w kantonie Szafuza wszczął sprawę karną przeciw grupie osób, które miały nakłaniać do i pomagać przy samobójstwie" - przekazał lokalny oddział policji i dodał, że część podejrzanych przebywa już w areszcie. Jak podają szwajcarskie media, kapsuła "Sarco" została wykorzystana w domku letniskowym w miejscowości Merihausen.
Policja znalazła na miejscu kapsułę oraz zwłoki osoby, która z niej skorzystała. Zostanie przeprowadzona autopsja celem ustalenia dokładnych przyczyn zgonu.
Kapsuła "Sarco" jest minikabiną z leżanką. Po położeniu się w niej osoba chcąca dokonać samobójstwa odpowiada na serię pytań, aby upewnić się co do swojej decyzji. Gdy poczuje się gotowa, naciska guzik uwalniający azot, który powoduje utratę przytomności i śmierć po paru oddechach. Urządzenie to zostało zaprezentowane publicznie w lipcu, a jego zwolennicy podjęli działania w celu uzyskania zgody na jego użycie w Szwajcarii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kapsuła "Sarco" niezgodna ze szwajcarskim prawem?
Incydent związany z użyciem kapsuły "Sarco" wywołał w kraju debatę na temat zgodności z prawem tego rodzaju eutanazji. W poniedziałek szwajcarska ministra spraw wewnętrznych Elisabeth Baume-Schneider, odpowiadając na pytania parlamentarzystów, oświadczyła, że "ta kapsuła jest niezgodna z prawem". Podkreśliła, że nie spełnia ona wymogów bezpieczeństwa dla urządzeń tego rodzaju, a użycie azotu jest sprzeczne z regulacjami dotyczącymi produktów chemicznych.
W Szwajcarii wspomagane samobójstwo jest legalne od lat 40. XX wieku. Może do niego dojść pod warunkiem, że instytucja przeprowadzająca eutanazję nie czerpie z tego korzyści materialnych, a cały proces odbywa się pod nadzorem lekarza.