Słynny rzeszowski pomnik kojarzy się mieszkańcom i przejezdnym z wielką waginą. Do tego kontrowersje dotyczące powstania budowli - pomnik został wzniesiony w 1974 r. w hołdzie funkcjonariuszom komunistycznym - sprawiają, że temat budowli i jego lokalizacja w dyskusjach rzeszowian i rzeszowianek wracają od lat.
Teraz losy pomnika Czynu Rewolucyjnego ważą się po raz kolejny. Świadczy o tym ogrodzenie, które pojawiło się wokół budowli przed kilkoma dniami oraz kartki o następującej treści:
Zgodnie z nakazem PINB dla miasta Rzeszowa zostały zdemontowane odspojone płyty grożące odpadnięciem. Teren został tymczasowo ogrodzony z uwagi na zły stan techniczny pomnika i na zagrożenie życia i zdrowia ludzkiego.
Czytaj także: "Szkoła jak kościół". Wystarczy spojrzeć, co zaplanowali
Okazuje się jednak, że choć teren na którym stoi pomnik należy do zakonu, Bernardyni nie zamierzają podejmować dalszych prac związanych z pomnikiem. Bo jak mówi cytowany przez portal Nowiny24.pl o. Alojzy Garbarz:
Na chwilę obecną zakon nie jest w stanie podać jednoznacznej informacji co do przyszłości pomnika. Możemy jedynie poinformować, że trwają rozmowy z Urzędem Miasta Rzeszowa oraz innymi podmiotami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie zatem będą dalsze losy słynnego na całą Polskę pomnika? Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Miasta Rzeszowa zapewnia, że miasto dąży do przejęcia i wyremontowania monumentu. W rozmowie z lokalnym portalem informuje, że już kilka spotkań w tej sprawie odbyło się z władzami klasztoru w Rzeszowie. Podkreśla jednak, że ostateczne decyzje zapadną wyżej, na szczeblu władz polskiej prowincji oo. Bernardynów.
Mamy nadzieję, że w ciągu kilku, kilkunastu najbliższych dni dojdzie do spotkania prezydenta Rzeszowa z władzami prowincji zakonu w sprawie możliwości przejęcia pomnika – informuje Artur Gernand cytowany przez portal Nowiny24.pl