Modlitwy w intencji zmarłych odbywają się w kościołach w całej Polsce i są formą troski o bliskich, którzy odeszli praktykowaną przez wiernych.
Zdarza się jednak, że intencje bywają dość osobliwe jak w przypadku parafii w Knurowie. To tutaj, w małym kościółku pw. św. Antoniego z Padwy do proboszcza parafii zgłosił się jeden z wiernych z prośbą o odprawienie mszy w intencji... Michaela Jacksona.
Czytaj także: Msza na Śląsku. Ludzie patrzą na intencję i nie wierzą
Po tym, jak informację na ten temat opublikował lokalny portal Iknurow.pl, w sieci zaroiło się od komentarzy. Niektórzy deklarowali przyjazd na zapowiadaną na środę, 17 stycznia mszę nawet z innych zakątków Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Coś mi się wydaje, że to będzie najbardziej oblegana msza w Knurowie - komentowali pod postem internauci.
O to, czy popularność parafii przerosła kierujących nią księży i jaki jest stosunek Kościoła do tego typu intencji zapytaliśmy proboszcza z knurowskiej parafii, księdza Marka Kamieńskiego.
Na początek proboszcz zapewnił, że nie ma problemu z modlitwą za Michaela Jacksona, bo "Kościół codziennie modli się za zmarłych". Przyznał też, że "ze względu na szczególną osobę, za jaką może uchodzić piosenkarz, intencja może nieco dziwić".
Pamiętajmy jednak, że to prywatna prośba, ktoś prosił o odprawienie takiej mszy świętej i my tę intencję spełniamy tak, jak spełniamy każdą inną prośbę dotyczącą odprawienia mszy świętej - wyjaśnił duchowny.
Zapytany o to, czy nie obawia się tłumów na zapowiadanej mszy, bo przyjazd na nią deklarują ludzie w internecie, proboszcz Kamieński powiedział:
Nie wiem, czy można o tym mówić w kategoriach obawy. Tylko się cieszyć, jeżeli ludzie przyjadą się modlić - podkreślił w rozmowie z o2.pl
Dodał jednak, że jest to prywatny wybór osób i jako parafia nie przygotowują się na "wielkie imprezy". "Jesteśmy tutaj najmniejszą parafią". - podkreślił.
Zwróciliśmy uwagę księdza na prześmiewczy charakter niektórych komentarzy, pytając czy nie obawia się, że msza może przyjąć groteskowy charakter i stać się powodem żartów.
- Byłoby mi przykro, gdyby tak było. Ja i osoba, która wyraziła troskę o piosenkarza po prostu chcemy szczerze się pomodlić - mówi.
Każdy człowiek zasługuje na szacunek. Zasługują na niego także osoby, które prosiły o tę modlitwę - przekonuje proboszcz Kamieński.
Czytaj także: Kryzys w polskim Kościele. Druzgocące statystyki
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.