Do zabójstwa doszło w 2015 roku na Bali. 19-letnia Heather Mack wyjechała na wyspę w towarzystwie partnera Tommy'ego Schaefera oraz Sheili von Wiese Mack, swojej matki. 21-latek ciężko pobił matkę dziewczyny w trakcie kłótni o nieplanowaną ciążę Heather, a von Wiese Mack zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
Heather Mack wyszła z więzienia na Bali. Żałuje popełnionego czynu?
Mimo że Heather Mack nie uczestniczyła bezpośrednio w zabójstwie matki, 19-latka pomogła chłopakowi zapakować ciało ofiary do walizki, a po jego pozbyciu się podjęli próbę wspólnej ucieczki. Policji szybko udało się dotrzeć do pary, a kilka miesięcy później Heather, już w trakcie pobytu w więzieniu, urodziła córkę.
Przeczytaj także: 36-latek nie stanie przed sądem za zabójstwo. Powód? Napoje energetyczne
W przyszłym tygodniu Heather Mack wróci do Chicago. 26-latka nie ukrywa, że boi się powrotu do rodzinnego miasta, ponieważ odczuwa głębokie wyrzuty sumienia z powodu uczestnictwa w zabójstwie Sheili von Wiese Mack.
Naprawdę tęsknię za mamą, a w Chicago wszystko będzie mi o niej przypominać. Jestem pewna, że to będzie bardzo wstrząsające, ponieważ myślę o niej każdego dnia i głęboko żałuję tego, co się stało – mówiła Heather Mack w wywiadzie dla The Post.
Przeczytaj także: Zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Ojciec mówi, kto zabił jego syna
Heather Mack podkreśla, że zależy jej na zamieszkaniu z córką Stellą. Dotychczas pozostawała pod opieką rodziców zastępczych. Żeby ułatwić dziewczynce adaptację, Mack zdecydowała się nie wypisywać Stelli ze szkoły na Bali, do której dotychczas uczęszczała. Będzie się w niej jednak uczyła zdalnie.
Moim priorytetem jest zamieszkanie ze Stellą (...). Będzie uczyła się zdalnie w szkole, do której uczęszczała na Bali. Jest już wdrożona w nauczanie domowe z powodu pandemii COVID-19. (...) Stella uwielbia tańczyć i malować (...). Pozostaje w błogiej nieświadomości na temat morderstwa, tak jak powinno być w przypadku dziecka – opowiadała Heather Mack (The Post).