Amerykańskie władze, powołując się na zdobyte przez wywiad informacje, zaprzeczały irańskiej inspiracji ataku na Izrael, do którego doszło na początku października. Zupełnie inne informacje zdobyli jednak dziennikarze "The Wall Street Journal", którzy powołując się na informatorów w Hamasie i na Bliskim Wschodzie wskazali winnych.
Czytaj także: Hamas zamorduje zakładników? Chcą znów upokorzyć Izrael
I jednoznacznie z ich materiału wynika, że to Brygada Al-Quds, czyli zbrojne skrzydło irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, szkoliła członków Hamasu przed uderzeniem na Izrael. Co więcej, cały proces nadzorował jej dowódca, generał Esmail Qaani. Irańczycy mieli też wyrazić zgodę na atak kilka dni przed uderzeniem.
Hamas zaatakował Izrael w sposób niespotykany 7 października 2023 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem dziennikarzy "The Wall Street Journal" jeszcze we wrześniu około 500 bojowników Hamasu oraz Islamskiego Dżihadu przeszło specjalistyczne szkolenie bojowe w irańskich obiektach wojskowych, które należą do Brygady Al-Quds. A ta jest zbrojnym ramieniem reżimu, który od dekad rządzi krajem. I który za swój cel obrał zniszczenie Izraela.
Zajęciami, które odbywały się we wrześniu, ale też kilka miesięcy wcześniej, dowodzili wysocy funkcjonariusze Brygady Al-Quds. Nadzorowali je wyżsi urzędnicy palestyńscy i dowódcy irańskiej jednostki. W spotkaniach uczestniczył także generał Esmail Qaani, dowódca Brygady Al-Quds i jedna z czołowych postaci irańskiej sceny politycznej.
Przed wojną Iran pomagał Hamasowi w walce z Izraelem, to nie jest tajemnicą dla nikogo. Reżim przekazywał pieniądze, zapewniał szkolenia wojskowe, broń i technologię. Zdaniem kontradmirała Daniela Hagariego, rzecznika izraelskiej armii, nawet teraz Iran pomaga Hamasowi informacjami wywiadowczymi.
Jeśli doniesienia dziennikarzy okażą się prawdą, trzeba zmienić zdanie na temat roli Iranu w konflikcie, który wybuchł z nową siłą na początku października.
Amerykanie wiedzą, że taki obrót spraw może doprowadzić do wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie. Dowództwo w Pentagonie przesunęło w region znaczne siły, w tym dwie grupy bojowe lotniskowców. Wzmacniana jest ochrona baz wojskowych, które ostrzeliwane są rakietami i dronami.
"The Wall Street Journal", powołując się na wyższych urzędników Hamasu i Hezbollahu, zdobył jeszcze jedną ważną informację. Dowódcy Brygady Al-Quds pomogli dokładnie zaplanować atak na Izrael i wyrazili na niego zgodę na spotkaniu w Bejrucie 2 października. Tam odbyło się spotkanie z przywódcami Hamasu oraz Hezbollahu.