W mediach pojawia się w ostatnim czasie mnóstwo informacji na temat nowych zasad dotyczących kolędy. Wielu proboszczów informuje parafian, aby telefonicznie lub drogą mailową zgłosili chęć przyjęcia duchownego. Takie reguły wprowadzono m.in. w jednej z warszawskich parafii.
Czytaj także: Polacy odetchnęli z ulgą. Nowe zasady kolędy
Kolęda 2023/2024. Nowe zasady? Nie w Śląskiem!
Nowe zasady nie cieszą się jednak dużą popularnością w województwie śląskim. Miejscowi proboszczowie w rozmowie z o2.pl przyznają, że preferują kolędę na starych zasadach. Będą chodzili od drzwi do drzwi.
Może jednak dojść do krępujących sytuacji, gdy mieszkańcy nie będą chcieli przyjąć księdza po kolędzie. Dlatego na bardzo ciekawy pomysł wpadł ks. Rafał Sierla, proboszcz parafii św. Józefa w Bytomiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Znalazłeś kartkę ws. kolędy? Ważne zmiany
My działamy wedle starych zasad. Kto chce, ten przyjmuje. Proszę jednak parafian, aby wywiesili kartkę w drzwiach z informacją, że chcą przyjąć kolędę - mówi bytomski duchowny w rozmowie z o2.pl.
Wielu księży już na długo przed "sezonem kolędowym" dostało wytyczne od hierarchów kościelnych. W Śląskiem biskupi zadecydowali, aby wrócić do starych zwyczajów.
U nas już we wrześniu wyszło zarządzenie biskupa Galbasa, które reguluje tę kwestię. Jest zachęta, aby wrócić do kolędy na starych zasadach - mówi z kolei ks. Łukasz Dziura, proboszcz parafii NMP Królowej Rodzin w Jankowicach.
Dla niego tegoroczna kolęda będzie wyjątkowa, bowiem dopiero od trzech miesięcy jest proboszczem. - Kolęda jest ważna pod kątem poznania parafian. To jest najbardziej istotne w tym roku - dodaje ks. Dziura.
Również w diecezji sosnowieckiej księża będą pukali do każdych drzwi. - Obecnie są u nas praktykowane stare zasady. Jak ktoś chce, to przyjmie, jak nie, to nie - mówi ks. Adam Gołąb z z Parafii Nawiedzenia N.M.P. w Sosnowcu.
Tak samo jest w diecezjach bielsko-żywieckiej czy częstochowskiej, do których także przynależy część parafii z woj. śląskiego.
My już przed rokiem wróciliśmy do tradycyjnej formy. Naturalnie i tak kolęda odbywa się poprzez zaproszenie. Jest informacja, że w takim i takim terminie chcemy gościć u parafian. Najpierw idą ministranci, a jeśli jest chęć spotkania, to pojawiamy się w mieszkaniach. W czasie epidemii zapraszaliśmy parafian na modlitwę do kościoła. Niektórzy wierni wyrażali jednak chęć indywidualnych spotkań - mówi ks. Piotr Konieczny z Parafii Nawiedzenia N.M.P. w Bielsku-Białej.
Czytaj także: Nowe zasady kolędy? Nie wszędzie. Oto co mówią księża
U nas, zgodnie z zaleceniem arcybiskupa, chodzimy od drzwi do drzwi. Jeśli ktoś je otworzy, wówczas wchodzimy - odpowiada proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie o. Radomir Buchcik.
Wymagania księży na kolędę?
Zapytaliśmy także duchownych, czy mają jakiekolwiek wymagania w związku z kolędą. W mediach pojawiało się wiele informacji na ten temat. Przykładowo ksiądz z Przegędzy mówił parafianom, jakie posiłki chciałby skonsumować podczas spotkania. Inni duchowni wskazują, jakie datki należy włożyć do koperty na rzecz wspólnoty kościelnej.
Ja chcę się po prostu spotkać z ludźmi, porozmawiać o problemach i trudnościach, nie warunkujemy tego w jakikolwiek sposób - mówi ks. Piotr Konieczny z bielskiej parafii.
Wspomniany wcześniej ksiądz Sierla z Bytomia również nie stawia swoim parafianom żadnych wymagań poza tymi, które pojawiają się w liturgii. - Krzyż, woda święcona, domownicy na miejscu. Żadnych innych wytycznych nie ma - odpowiada na nasze pytanie duchowny.
Księża zaznaczają, że ofiara na parafię jest dobrowolna. - Jeśli ktoś chce złożyć ofiarę, to może to zrobić dobrowolnie. U nas nie ma jakiegokolwiek przymusu, więc nie chciałbym się wypowiadać w tej sprawie - ucina ks. Jacek Liwowski z parafii Matki Boskiej Różańcowej w Zabrzu - Grzybowicach.
Rafał Strzelec, dziennikarz o2
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.