Jan Hartman, filozof i publicysta, zamieścił wpis we wtorek wieczorem w serwisie X. "Do opłacanych przez PiS za publiczne pieniądze trolli: Tak! Pedofile też mają prawa! Jak wszyscy inni przestępcy! Żadnego człowieka nie wolno piętnować - nawet pedofila!" - stwierdził.
I się zaczęło. W ciągu piętnastu godzin od chwili publikacji pod wpisem pojawiło się ponad tysiąc komentarzy, w większości negatywnych. "Grubo zaczynasz kampanię", "Czy to jest oficjalny program Lewicy?", "Nie wolno piętnować pedofilów? Grubo" - piszą internauci.
Co na to politycy związani z Lewicą? Maciej Konieczny z Partii Razem z klubu Lewicy nie chce się odnosić i mówi krótko: bez komentarza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To komentuje się samo - rzuca z kolei anonimowo inny poseł, pytany przez nas o to, czy tego typu wpisy nie zaszkodzą partii w zaplanowanych na 15 października wyborach parlamentarnych.
Poseł Nowej Lewicy Marek Dyduch wskazuje zaś, że jego poglądy w temacie pedofilii różnią się od poglądów prof. Hartmana. Podkreśla, że pedofilów należy karać, ale potępiać również.
Jeśli nie będzie piętnowania tego tego typu czynów, to nie będzie wstępu do karania. Kara jest konsekwencją potępienia - mówi o2.pl Dyduch.
Andrzej Szejna, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy, na zadane przez nas pytanie, czy ma obawy, że wpis Hartmana odbije się na notowaniach partii, odpowiedział krótko: "mam".
Redakcja o2.pl zwróciła się z prośbą o komentarz do słów prof. Hartmana także do Włodzimierza Czarzastego, lidera Nowej Lewicy, ale do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Wielu innych posłów i posłanek, z którymi się kontaktowaliśmy, odcinało się od tematu.
Wpis prof. Hartmana stanowczo potępił Jerzy Polaczek, poseł PiS. - To jest wypowiedź, która odbiega od cywilizacji uznającej pewne przestępstwa za szczególnie groźne. Afirmacja lub dawanie opinii publicznej do zrozumienia, że jest tu równość wobec innych przestępstw, jest antyświadectwem dla osoby pragnącej zostać posłem. Dla osoby, dodajmy, funkcjonującej w przestrzeni publicznej, nauczyciela akademickiego - mówi o2.pl poseł Jerzy Polaczek, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
- Nie ma w języku ludzi kulturalnych słów, którymi można by to skomentować. Rodzą się pytania, czy tu nie jest potrzebna konsultacja natury innej, niż tylko prawna - dodaje.
Prof. Hartman: "Piętnowanie to jest wstęp do linczu"
Jak tłumaczy swoje słowa sam Hartman? W rozmowie z o2.pl stwierdził, że w wypowiedziach publicznych nie kieruje się własną popularnością, a "pragnieniem krzewienia wartości demokratycznego państwa prawa".
Przestępców, nawet morderców czy pedofilów, trzeba karać, a nie piętnować. Piętnowanie to jest wstęp do linczu, a w krajach praworządnych, gdzie rządzi prawo, prawa mają wszyscy, także przestępcy - mówi o2.pl Hartman.
Ocenia też, że wielu ludzi ma problem z rozumieniem słowa "piętnować" i myli je ze słowem "potępiać". - I to jest właśnie cynicznie wykorzystywane przeciwko mnie. Demokraci chcą, żeby przestępcy byli potępiani i karani, a nie piętnowani - oznajmił.
Dodaje, że jego wpis w serwisie X był reakcją "na to, co piszą o nim trolle PiS-u, że broni pedofilów".
Prof. Hartman i dyskusja o legalizacji związków kazirodczych
Nie jest to pierwszy raz, kiedy prof. Hartman publicznie zabiera głos na temat pedofilii. W 2013 roku, kiedy głośno było o rejestrze pedofilów, którego wprowadzenia chciał Zbigniew Ziobro, profesor stwierdził, że "polowanie na czarownice to nie jest sposób na pedofilię. Piętnowanie pedofilów nie tylko narusza prawa tych osób, ale jednocześnie wywołuje niepotrzebny niepokój społeczny. Pedofilom należy się farmakoterapia".
Prof. Hartman wzbudzał już kontrowersje w przeszłości. W 2014 roku na swoim blogu zamieścił wpis, w którym wzywał do rozpoczęcia dyskusji na temat legalizacji związków kazirodczych. Wtedy zostało to skrytykowane zarówno przez ówczesnych posłów PiS, jak i niektórych polityków Lewicy, np. Krzysztofa Gawkowskiego. Wpis szybko zniknął wtedy z bloga prof. Hartmana.
Za wspomniany wpis prof. Hartman został usunięty z partii Twój Ruch. Twarzami Twojego Ruchu byli wtedy Janusz Palikot i Andrzej Rozenek, który w 2022 r. opuścił szeregi Nowej Lewicy i wraz z dwójką innych parlamentarzystów utworzył Koło Parlamentarne Lewicy Demokratycznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.