W USA odnotowano pierwszy przypadek ponownego zakażenia koronawirusem. Pismo medyczne "The Lancet" opisało w poniedziałek artykuł o potwierdzonym przypadku dwukrotnego zakażenia COVID-19.
Czytaj także: Przecieki z rządu. Ukryty cel "godzin dla seniorów"
Takie sytuacje miały miejsce w Hongkongu i Belgii. Kolejny taki przypadek niesie za sobą niepokojące wnioski - ponowne zakażenie jest możliwe, a druga choroba jest dużo cięższa niż pierwsza.
25-letni mężczyzna pierwszy raz zachorował w kwietniu. Chorobę przeszedł łagodnie. Miał typowe objawy - stan podgorączkowy, kaszel, nudności i rozwolnienie. Objawy szybko ustały. W maju przeszedł dwa negatywne testy. Był już zdrowy.
Czytaj także: Napięcie rośnie. Chiny szykują się do wojny
W czerwcu objawy pojawiły się znowu. Tym razem szybko się nasiliły, gorączka niepokojąco wzrastała, pojawiły się też duszności.
Niezbędna okazała się hospitalizacja. Mężczyźnie trzeba było podać również tlen. Lekarze byli pewni, że to nawrót zakażenia, jednak badania dowiodły czegoś innego - kod genetyczny był inny. Okazało się, że mężczyzna był ponownie zakażony.
To niepokojący wniosek. Mowa o pacjencie w młodym wieku, pełnym sił, bez chorób współistniejących. Tacy zakażeni najczęściej chorobę przechodzą łagodnie. Tak też było za pierwszym razem. Drugi raz okazuje się dużo trudniejszy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.