Afganistan upada. W niedzielę wczesnym przedpołudniem talibowie dotarli do bram stolicy kraju - Kabulu. Toczą się rozmowy o przejęciu władzy w kraju. Amerykanie ewakuują swoją ambasadę. Co dalej z republiką, w której jeszcze niedawno stacjonowali polscy żołnierze?
Skojarzenia z ewakuacją ambasady USA w Sajgonie nasuwają się same. Zdjęcia zrobione w Kabulu pokazują śmigłowce USA lądujące przy ambasadzie i zabierające personel dyplomatyczny. Decyzja prezydenta Joe Bidena o wycofaniu wojsk przyniosła upadek lokalnych władz. Tak, jak 46 lat temu w Wietnamie.
"Trzecie imperium"
W latach 90. częstym gościem w Afganistanie był płk Aleksander Makowski. Były pracownik i współpracownik polskich służb specjalnych utrzymywał kontakty biznesowe z Ahmadem Szachem Massudem, legendarnym afgańskim dowódcą partyzanckim, walczącym z talibami. Massud zginął 9 września 2001 r. - dwa dni przed zamachem na WTC.
Makowski dobrze poznał kulturę i afgańskie obyczaje. W latach 90. pomagał Amerykanom w poszukiwaniach Osamy bin Ladena. W rozmowie z o2.pl mówi, że upadek władz rządowych po odejściu wojsk koalicyjnych go nie dziwi.
Wiadomo było, jak to się skończy. To trzecie imperium, które nie poradziło sobie w Afganistanie po Brytyjczykach i Rosjanach. Jestem tylko zdziwiony, że afgańska armia tak szybko się poddaje - mówi Makowski.
Dzieci dawnych wojowników
Makowski przekonuje, że dziś mści się na Amerykanach to, iż nie byli w stanie zlikwidować Osamy bin Ladena w latach 90. Dzisiaj taliban znowu jest mocny a w jego szeregach są synowie dawnych bojowników, którzy walczyli z Amerykanami, a wcześniej - z Rosjanami.
Taliban to dziś pokolenie synów dawnych mudżahedinów. Walczy syn mułły Omara [jeden z twórców i przywódców ruchu talibów - red.] i Hakkaniego [duchowny i dowódca talibski - red.]. Jest trochę starych bojowników, choć niewielu. Kiedy przejmą władzę, będą, tak jak robili to wcześniej, czerpać gigantyczne pieniądze z handlu narkotykami i cieszyć się parasolem ochronnym pakistańskich wojskowych. Kraj będzie rządzony według reguł prawa szariatu. I tak to będzie działało, o ile talibowie nie zrobią nic głupiego, co sprowokuje społeczność międzynarodową do interwencji - mówi dalej były oficer.
Wyjście Amerykanów z Afganistanu nie jest żadnym zaskoczeniem. Zapowiedział to w kwietniu prezydent USA Joe Biden. Sprawy nabrały jednak w ciągu ostatnich dwóch tygodni dużego tempa. Taliban szybko przejmował kolejne prowincje spod jurysdykcji - często bardzo iluzorycznej - rządu w Kabulu.
Amerykanie nie mogli tam tkwić wieki. Po prostu oddali kraj pod kontrolę Pakistanu. Przesiedzieli tam 20 lat bez widocznych skutków a interesu tam już nie mają. Kabul pewnie się podda. Podobnie jak 25 lat temu, gdy w 1996 r. wycofywał się z niego Massud. Chciał oszczędzić rzezi i hekatomby miastu - opowiada Aleksander Makowski.
Teraz zaś z kraju uciekł prezydent Aszraf Ghani. Udał się do Tadżyskistanu. Razem z nim uciekł wiceprezydent Amrullah Saleh. Wczoraj zaś z Afganistanu uciekł Abdul Dostum - były marszałek afgańskiej armii. Afganistan właściwie wydany został na pastwę talibów. Czy ponownie stanie się wylęgarnią terrorystów, jak stało się podczas ich poprzednich rządów? Jak mówi o2.pl Jagoda Grondecka, polska dziennikarka mieszkająca w Kabulu, bojownicy al-Kaidy już uciekają z więzień: z Bagram i Pul-e-Czarchi.
Płk Makowski przekonuje, że bez ich zgody nie wydarzy się tam nic. Jeśli pojawi się jakaś nowa grupa, nowe ugrupowanie czy organizacja terrorystyczna, to tylko za zgodą talibanu. Oraz Pakistanu, który - w ocenie byłego szpiega - tak jak w minionych latach będzie brał pieniądze z USA na "powstrzymywanie terroryzmu".
Kwestia tego jak "stary" taliban poukłada się z młodymi. Starzy wojownicy są syci, chcą rządzić w spokoju. A młodzi bojownicy mają gorące głowy. Tak czy inaczej, będą mieli względny spokój. A świat o Afganistanie i talibach bardzo chętnie zapomni - podsumowuje płk Makowski.
I dodaje, że paradoksalnie wygranym będzie też w tej sytuacji Rosja, która będzie mocniej kontrolować sytuację w Azji Centralnej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.