W 2018 roku niemiecki urząd Jugendamt postanowił odebrać Klaudii Majewskiej dzieci. Najpierw odebrano matce półrocznego syna, później roczną córkę. Polka ma ograniczoną możliwość widywania się z dziećmi, każde spotkanie kontrolowane jest przez urzędnika. Matka wciąż ma pełne prawa do wychowywania dzieci.
Rodzeństwo zostało rozdzielone. Oboje przebywają w tureckich rodzinach zastępczych. Matka wychowywała dzieci w języku polskim i w wierze katolickiej. Teraz dwuletni Aaroni i trzyletnia Larissa mówią po turecku i wychowywani są przez muzułmańską rodzinę. Z matką widzą się tak rzadko, że nie są w stanie nauczyć się od niej ani języka, ani swojej kultury.
Do czasu nawiązania kontaktu z naszą organizacją sprawę charakteryzował kompletny brak jakiejkolwiek sensownej strategii obrony i trudność w uzyskaniu kontaktów z dziećmi, których ani matka ani babcia nie widziały w ogóle przez wiele miesięcy. W ostatnim czasie udało się matce zobaczyć je w 2-tygodniowych odstępach, choć pod ścisłym dozorem aktywistek Jugendamtu - pisze Wojciech Pomorski, prezes stowarzyszenia.
21 sierpnia odbędzie się kolejna rozprawa w tej sprawie. Młoda matka od dwóch lat walczy o dzieci, choć urząd skutecznie jej to utrudnia. Dopiero niedawno wydało się też, że wynajęta przez Klaudię Majewską adwokatka jest stronnicza. Kobieta przez ten czas pomagała urzędowi i rodzinom zastępczym.