Armia Władimira Putina próbuje zdobyć Bachmut od sierpnia. Walki trwają niemal bez przerwy. Bachmut przed wojną zamieszkiwało ok. 70 tys. osób, a teraz w mieście pozostało około 5,5 tysiąca cywilów. Główną siłą Rosjan w obwodzie stanowią najemnicy z Grupy Wagnera, którzy werbowani są między innymi w więzieniach i często traktowani są jako "mięso armatnie".
Czytaj także: To dostrzegli u Zełenskiego. Niecodzienna sytuacja
W okolicach miasta pojawiły się także utworzone z Czeczenów oddziały zaporowe. Kadyrowcy mają pilnować, aby nie było przypadków dezercji z rosyjskiej armii. Walki w tym regionie są bardzo krwawe i wielu najeźdźców chce uciekać z linii frontu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina robi wszystko, aby obronić swoje miasto. Armia wysadziła nawet tamę w Bachmucie, aby spowolnić postępy najemników z Grupy Wagnera. Na początku wojny podobne manewry zastosowano w okolicach Kijowa i wówczas plan powiódł się w 100 procentach, bowiem Rosjanie nie zdołali zdobyć ukraińskiej stolicy.
Ukraińska agencja informacyjna Ukrinform opublikowała nagranie, które ukazuje ogromną skalę zniszczeń w Bachmucie. Miasto przypomina ruinę, a skala zniszczeń jest tak duża, że coraz częściej porównywane jest z Mariupolem, które od wielu miesięcy jest w panowaniu Rosjan.
Czytaj także: Szokujące słowa Łukaszenki. Liczy na Tuska
Na ziemi było źle, wiele ofiar. Średnia długość życia na linii frontu wynosi około czterech godzin. Mówisz o tysiącach pocisków artyleryjskich, które zostały wymienione między stronami. W wielu przypadkach patrzysz na kilka tysięcy pocisków artyleryjskich dziennie - mówił amerykański ochotnik w rozmowie z "Business Insider".
Strategiczny punkt dla Rosjan
Miasto znajduje się przy drodze krajowej E40, między Charkowem a Rostowem nad Donem w Rosji. Jeśli armia Putina zdobędzie Bachmut, będzie miała łatwiejsze zadanie, aby przedostać się na zachód Ukrainy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.