Roślinność jest niezwykle ważnym elementem przestrzeni miejskiej. Jak Polska długa i szeroka co roku na nowo podnoszone są dyskusje za i przeciw koszeniu traw, krzewów i wycince drzew. Zwolennicy mają jeden koronny argument - widoczność na drogach czy przejściach dla pieszych.
Przeciwnicy wskazują m.in. że mniej koszenia to czyste i wilgotne powietrze, więcej pokarmu dla owadów zapylających, schronienie dla drobnych zwierząt i więcej tlenu. Koronnym argumentem jest też niższa temperatura, którą zapewniają tereny zielone.
'Akcja Ratunkowa dla Krakowa' zmierzyła, jak duża jest różnica w temperaturze między placem zabaw, który znajduje się pod drzewami i takim na patelni bez cienia. Wyszło im ok. 25 stopni różnicy - podaje na platformie X dziennikarz Tomasz Borejza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niby nic nowego, niby wszyscy wiedzą, a większość miast i tak wciąż wycina drzewa bez opamiętania, by później musieć ratować się kurtynami wodnymi. A wystarczyłoby po prostu poszanować to, co już jest – argumentuje Tomasz Borejza.
Czytaj też: "Nie ma lata bez awantury". Mieszkańcy mają dość
Do posta dołączone są zdjęcia, które obrazują oba place zabaw. Jeden jest zacieniony właśnie dzięki porastającym wokół drzewami. Drugi to odkryty teren, gdzie bawiące się dzieciaki będą smażyć się w słoneczny dzień jak na patelni. Jeden z komentujących zwrócił uwagę na jeszcze jeden ważny detal.
Oprócz drzew jest jeszcze jedna ZASADNICZA różnica między tymi placami. Jeden jest wyłożony miękką masą bitumiczną, która nagrzewa się jak asfalt na jezdni, a drugi jest wysypany piaskiem - napisał internauta.
Dzięki takim akcjom informacyjnym widać jak na dłoni, jak bardzo zieleń potrzebna jest w przestrzeni miejskiej. Być może to porównanie dotrze też do urzędników i polityków. Czyli osób odpowiedzialnych za rozstrzyganie przetargów na terenach miejskich.