Tragedia rozegrała się w piątek, 1 grudnia wieczorem we Wrocławiu. Maksymilian F. został zatrzymany do odbycia kary więzienia za oszustwa. Gdy dwaj policjanci, w tym Ireneusz Michalak, przewozili go, ten strzelił do nich z pistoletu. Funkcjonariusze z ranami głowy, w ciężkim stanie trafili do szpitala.
Niestety policja czwartego grudnia poinformowała o śmierci dwóch rannych policjantów, których stan, od początku, był krytyczny.
Czytaj także: Ziobro poważnie chory. Posłanka: Przesłuchamy pana
Jak podkreśla "Super Express", Ireneusz Michalak udał się w ostatnią drogę 14 grudnia o godz. 10:00. Msza święta odbyła się w kościele pw. Ducha Świętego przy ul. Bardziej we Wrocławiu, a ceremonia pogrzebowa na cmentarzu parafialnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To dla nas zaszczyt, że mogliśmy pracować z Ireneuszem. Pamięć o nim na zawsze pozostanie w naszych sercach. [...] Pani mąż, i wasz tata, jest bohaterem. Niech przykład jego życia będzie dla was i nas wszystkich nauką o odwadze, służbie i wierności - mówił młodszy inspektor Rafał Siczek.
Głos w trakcie pogrzebu zabrał także ojciec zmarłego policjanta, który nie może pogodzić się ze śmiercią swojego syna.
Czy to tak powinno być, aby rodzice musieli chować dzieci? To taki ogromny ból, rozdzierający serca. To także pustka nie do wypełnienia - powiedział tata Ireneusza Michalaka.
Pomoc dla rodziny zmarłych policjantów
Można pomóc rodzinom zamordowanych policjantów. Zbiórka mająca na celu wsparcie rodzin wrocławskich policjantów została założona na stronie zrzutka.pl. Jej organizatorem jest Krajowa Sekcja Funkcjonariuszy i Pracowników Policji NSZZ "Solidarność".