Niezwykłą akcję ratowniczą opisał na Facebooku "Miejski Reporter". Zaalarmowani ratownicy w Łebie rozpoczęli poszukiwania dziewczynki. Istniało ryzyko, że dziecko jest pod wodą.
Na groźbą sytuację natychmiast zareagowali plażowicze, którzy wypoczywali nad Morzem Bałtyckim. Bez zawahania złapali się za ręce i stworzyli tzw. "łańcuch życia", przeczesując nadmorski brzeg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na szczęście szybko okazało się, że dziecka nie ma w wodzie. Całe i zdrowe znalazło się na plaży. Nie zmienia to faktu, że reakcja plażowiczów była wzorowa. Gdyby dziewczynka była w wodzie, akcja turystów mogła uratować jej życie.
Na uznanie zasługuje postawa osób na plaży, którzy niezwłocznie utworzyli "łańcuch życia". Na miejscu pracowały też tamtejsze służby - możemy przeczytać na profilu Miejskiego Reportera.
Co warto wiedzieć o "łańcuchu życia"?
Czym jest tzw. "łańcuch życia"? To jedyny sposób na bezpieczne poszukiwanie osoby, która mogła trafić pod wodę w czasie kąpieli w Morzu Bałtyckim. Łańcuch to grupa wielu osób, które trzymają się mocno za ręce, idąc szpalerem wzdłuż brzegu i poszukując nogami topielca.
Ratownicy podkreślają, że łańcuch życia jest skuteczny, bo nad morzem panują niekiedy bardzo trudne warunki i ciężko jest dostrzec topiącą się osobę. Znacznie zmniejsza się też ryzyko, że topielec "wciągnie" ratownika pod wodę w czasie akcji ratowniczej.
Dodajmy, że w sezonie wakacyjnym 2024 na polskich kąpieliskach tylko w czerwcu utonęły 53 osoby.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.