Jak informuje Mirror, Cristina Mariscal Copano domagała się przyznania wyłączonej opieki nad synami. 46-latka wpadła w szał, gdy okazało się, że sąd stanął po stronie jej byłego męża. Natychmiast napisała do niego list, w którym zapowiedziała, że nie zamierza przestrzegać orzeczenia ani posyłać 14- i 12-latka do szkoły.
Przeczytaj także: Mówiła, że tylko "idioci" umierają na wirusa. Właśnie zmarła na COVID
Porwała synów, żeby nie zostali zaszczepieni. Co ją czeka?
Aby zapobiec podaniu jej synom szczepionek, Cristina Mariscal Copano uprowadziła nastolatków. Przestępstwo zostało zgłoszone przez ojca Diego i Hugo na komisariat policji w gminie Mairena del Aljarafe w południowej Hiszpanii.
Przeczytaj także: Holandia. Ataki na ministra zdrowia. "Codziennie otrzymuję groźby"
Funkcjonariusze policji dotarli do Copano, która nie stawiała oporu w trakcie zatrzymania. Według ustaleń Yahoo News sąd nałożył na 46-latkę zakaz zbliżania się do obu synów. Hugo i Diego znajdują się pod opieką ojca – pod presją matki nie rozmawiali z nim aż dwa miesiące.
Przeczytaj także: Znany publicysta kwestionował pandemię. Leży w szpitalu z koronawirusem
Sama Cristina Mariscal Copano nie uważa, aby zrobiła coś złego. W rozmowie z hiszpańskimi dziennikarzami przekonywała, że każda matka, która przejmuje się zdrowiem swoich dzieci, postąpiłaby identycznie. O szczepieniu powiedziała, że to "eksperymentowanie".
Przypomnijmy: szczepionki na COVID-19 zostały przebadane w laboratoriach, zanim zostały oddane do użytku, i są bezpieczne, również dla nastolatków. To najlepszy sposób na to, aby ochronić się przed zapadnięciem na śmiertelnie groźną chorobę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.