Poseł Konfederacji nie daje o sobie zapomnieć w mediach społecznościowych. Ostatnia dyskusja internetowa, w której brał udział, dotyczyła aborcji. Sośnierz porównał zakaz aborcji do zakazu hodowli zwierząt futerkowych, które niedawno nazwał "maszynkami zrobionymi z mięsa", które rzekomo nie czują bólu.
Tym razem Sośnierz twierdził, że zjawisko ciąż z gwałtów jest wyolbrzymione przez jego politycznych oponentów i to nie jest żaden poważny problem społeczny. Zapytał też retorycznie, ile rocznie gwałtów w Polsce skutkuje zapłodnieniem, po czym odpowiedział sam sobie, że prawdopodobnie jeden.
Myślę, że ta jedna kobieta rocznie może się pogodzić z tym, że nie można zabić dziecka za winy ojca — napisał Sośnierz na Twitterze.
Komentarz posła wzbudził oburzenie internautów. Wielu bardzo negatywnie oceniło poziom empatii Sośnierza wobec zgwałconych kobiet i jego inteligencję emocjonalną. Poseł odpowiadał, że trudno mówić o emocjach zgwałconej kobiety, kiedy w grę wchodzi życie płodu. Wdał się też w pyskówki z autorami mniej eleganckich komentarzy.
Nie masz prawa nienarodzonemu dziecku mówić, jak ma się czuć i z czym pogodzić, więc morda w kubeł i nie bulgotać — napisał do internauty, który kazał mu się zamknąć.
Sośnierz ma też odpowiedź na zarzuty o wypowiadanie się o problemie, który go nie dotyczy jako mężczyzny. Oznajmił, że prawo to otrzymał od wielu kobiet, w tym swojej mamy.
Zawsze powtarzam — mam upoważnienie od wielu kobiet, w tym mojej mamy, żeby wypowiadać się w ich imieniu na ten temat — ogłosił poseł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.