Po 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni rozgorzały kontrowersje związane z filmem Agnieszki Holland "Zielona granica", który zdobył Złote Lwy, główną nagrodę festiwalu. Poseł z ramienia PiS-u, Dariusz Matecki, ostro skrytykował aktorów, którzy wzięli udział w produkcji, posuwając się do sugestii o ich "aktorskiej banicji".
W opublikowanym w sieci poście porównał aktorów "Zielonej granicy" do tych, którzy w czasach okupacji występowali w niemieckich produkcjach propagandowych. Jednym z takich filmów był np. "Heimkehr" (pol. Powrót do ojczyzny) z 1941 roku, w którym wystąpili m.in. Michał Pluciński, Józef Kondrat (stryj Marka Kondrata) i Bogusław Samborski (kara infamii) oraz Jerzy Pichelski, Franciszek Dominiak, Józef Woskowski i Stanisław Grolicki (kara nagany). Dodatkowo po II wojnie światowej Pluciński został skazany w 1948 roku na 5 lat więzienia. Inni z występujących tam polskich aktorów, Stefan Golczewski i Juliusz Łuszczewski, usłyszeli natomiast wyrok 3 lat pozbawienia wolności.
Każdy aktor, który splamił się grą w "Zielonej Granicy" powinien być traktowany jak aktorzy, którzy grali w niemieckich paszkwilach na Polskę w czasie okupacji. Banicja. Pełna infamia — napisał Matecki w poście opublikowanym na swojej stronie i w grupie na Facebooku "Grupa Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu".
W filmie Agnieszki Holland zagrali między innymi Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Maciej Stuhr, Agata Kulesza, Piotr Stramowski i Magdalena Popławska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkcja porusza temat dramatycznej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie migranci z różnych krajów, głównie Bliskiego Wschodu i Afryki, próbowali przekroczyć granicę w poszukiwaniu schronienia.
Kryzys migracyjny, który rozpoczął się w 2021 roku, zaostrzył polityczne napięcia w Polsce i w całej Europie. Produkcja Holland przedstawia historię zarówno migrantów, jak i żołnierzy oraz wolontariuszy działających na granicy, co w pewnym kręgach politycznych zostało odebrane jako krytyka polskiej polityki migracyjnej i działań służb granicznych.
Agnieszka Holland, reżyserka filmu, już wcześniej odnosiła się do zarzutów o rzekome szkalowanie Polski w swoich produkcjach. Intencją obrazu było ukazanie ludzkiego dramatu rozgrywającego się na granicy, a nie atak na polskie państwo. Film jest głosem w dyskusji o wartościach, takich jak humanizm, empatia i odpowiedzialność za innych, niezależnie od ich pochodzenia.
Kontrowersje wokół filmu Agnieszki Holland nie cichną
Sprawa filmu "Zielona granica" i wypowiedzi posła Mateckiego prawdopodobnie jeszcze długo pozostanie tematem debaty, gdyż dotyka ona szerszych kwestii związanych z wolnością sztuki, cenzurą oraz rolą kultury w społeczeństwie.
Dla wielu osób sytuacja ta jest symbolem głębokiego podziału w Polsce, gdzie różne wizje patriotyzmu, odpowiedzialności społecznej i sztuki zderzają się w ostrym konflikcie.
Przeczytaj też: Nagle zasłabł w tramwaju. Nie żyje 47-letni pasażer
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.