Historię opisał lokalny portal moja-ostroleka.pl. Dziennikarze opisują, że w serwisie sprzedażowym pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży domu. Ma on należeć do posła Arkadiusza Czartoryskiego z Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarze przekonują, że dane domu nie zgadzają się z opisem w oświadczeniu majątkowym polityka.
W Ostrołęce na os. Centrum w zabudowie szeregowej usytuowany jest dom na sprzedaż (całkowita ok. 290 m2, użytkowa ok. 220, mieszkalna ok. 188 m2). Trzykondygnacyjny, z praktycznym rozkładem, urządzony i umeblowany - zaczyna się ogłoszenie.
Rozbieżności
Czartoryski wpisał dom do swojego oświadczenia majątkowego. Jednak w dokumencie jego wielkość jest określona na 220 m2. To duża różnica. Jeszcze większa jest w wartości domu. Poseł w oświadczeniu ocenił wartość domu na 600 tys. zł. W ogłoszeniu proponuje cenę niemal 900 tys. Dlaczego?
Czytaj także: "Powiedziała tak!". Najmłodszy poseł PiS się zaręczył
Poseł tłumaczy
Czartoryski przekonuje, że różnice w cenie wynikają z kilku czynników.
Po pierwsze: z marży biura nieruchomości. Po drugie, po przekształceniu działki z dzierżawionej na własnościową w ubiegłym roku zapłaciłem za przekształcenie ale jeśli sprzedam dom w ciągu 5 lat zapłacę podatek w wys. 19 procent. Po trzecie, sprzedaję dom z wyposażeniem. Po czwarte: wziąłem pożyczkę z Sejmu i przeznaczyłem ją na remont, co też podnosi cenę. I w końcu, kupujący na pewno będzie chciał negocjować cenę - mówi o2 polityk.
A rozbieżności w powierzchni? "Powierzchnia użytkowa wynosi 188 m2. Sam mierzyłem metrówką. W ofercie wpisano jednak wszystko: garaże, podjazd, altankę i nieużytkowy strych" - mówi nam poseł. Dodaje, że to jednak nie znalazło się w tekście na lokalnym portalu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.