Około tygodnia temu Anna Maria Żukowska niespodziewanie usunęła konto na portalu X (dawniej Twitter), z którego aktywnie korzystała przez ostatnie 10 lat. Poplecznicy posłanki byli zaskoczeni i rozczarowani.
Żukowska dotąd chętnie komentowała bieżące sprawy polityczne i społeczne, nierzadko zdarzało jej się też wchodzić w słowne potyczki, tym bardziej jej nagłe zniknięcie z mediów społecznościowych zdziwiło obserwujących.
Nieoficjalnie mówiło się, że powodem zniknięcia mógł być hejt związany z wypowiedziami Żukowskiej w sprawie konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Wśród lewicy pogląd na tę sprawę nie jest bowiem jednolity.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czwartkowej (9 listopada) rozmowie w programie "Gość Wydarzeń" polityk oficjalnie ujawniła, co przyczyniło się do jej decyzji o wycofaniu się z internetowej przestrzeni publicznej. Okazało się, że posłanka Lewicy rzeczywiście nie poradziła sobie z falą hejtu, jaka wylewała się na nią w ostatnim czasie.
Nie odnalazłam się w tej rzeczywistości. Coś się wydarzyło takiego, czego nie widziałam przez te 10 lat. Taka lawina i tego typu sformułowań, których wcześniej nie widziałam. Politycy też są ludźmi - powiedziała polityk.
Żukowska dodała, że nie widziała sensu by "dyskutować z kilkunastoma tysiącami osób, które piszą wyzwiska, a ich potrzebą nie jest wchodzenie z nią w dyskusję".
Prowadzący programu Bogdan Rymanowski zauważył, że polityk również nierzadko w ostry sposób wypowiadała się na różne tematy. "Nikomu nie życzyłam śmierci i nigdy tego nie zrobię" - odpowiedziała Żukowska.
- Takie sytuacje miały miejsce wobec pani? - zapytał Rymanowski. Na to pytanie posłanka odpowiedziała twierdząco.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.