Posłowie wybrali się do Nowego Dworu Gdańskiego z poselską kontrolą. To jedno z uprawnień, które daje im sprawowanie mandatu posła lub senatora. Chodziło o szczepienia dzieci na COVID-19.
Jaki jest efekt ich akcji? W domu dziecka pojawi się kontrola. Do pracy mają zabrać się osoby z organu nadzorującego placówkę, czyli ze starostwa powiatowego. I to pomimo zapewnień ze strony władz domu dziecka, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Czytaj też: "Nowa Pawłowicz" wywołała awanturę. Spór w PiS
Siarkowska przekonuje, że muszą zaczekać na wyniki kontroli ze starostwa. Ta może jednak potrwać.
Posłanka tłumaczy
Sama Siarkowska mówi, że z kontrolą ruszyli po informacjach, jakie pojawiły się w mediach. Dodaj, że według szefowej placówki nie zostało naruszone prawo.
Do przestrzeni publicznej trafiły informacje, że dzieci w tej placówce były szczepione bez wiedzy opiekunów prawnych. Zgodnie z przysługującymi nam uprawnieniami, pojechaliśmy tam z kontrolą poselską, żeby wyjaśnić tę sprawę. Dyrektor domu dziecka złożyła wyjaśnienia, przekonuje, że wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa - mówi Siarkowska w rozmowie z o2.pl.
Dodaje, że wraz z Kowalskim spotkali się także z przedstawicielami lokalnego samorządu. Nadzór nad taką placówką, jak ta, którą kontrolowali, sprawuje starostwo powiatowe.
Rozmawialiśmy z z panią wicestarostą i ta również zapowiedziała kontrolę. Mam nadzieję, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Jeśli nie to powinny zostać wyciągnięte konsekwencje - dodała posłanka.
Czytaj też: Kowalski: Chcę zobaczyć Tuska za kratami
Sama Siarkowska jest sceptyczna wobec szczepień i obostrzeń antyepidemicznych. Jest przewodniczącą sejmowego zespołu ds. sanitaryzmu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.