Kierowcy w Polsce latem nie popisali się zbytnią ostrożnością na drogach i niestety nie mają wielu powodów do dumy. Główny Inspektorat Transportu Drogowego przedstawił pierwsze podsumowanie wakacji i pochwalił się wynikami za lipiec. Tylko w tym jednym miesiącu zanotowano ponad 122 tysiące przypadków przekroczenia prędkości.
Jak przekazała rzecznik prasowa GITD Monika Niżniak, system fotoradarów oraz odcinkowych pomiarów prędkości jest stopniowo rozbudowywany i maszyny tylko od 24 czerwca - gdy rozpoczęły się wakacje - wykazały 64,3 tys. naruszeń przepisów na drogach. Kierowcy nadal popisują się brawurą i jeżdżą bardzo szybko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekordowy mandat wystawiono w Poznaniu, gdzie przy ulicy Głogowskiej stanął zupełnie nowy fotoradar. I niemal od razu zrobił zdjęcie kierowcy mercedesa, który gnał z prędkością 137 km/h. Ponieważ to strefa zabudowana, dopuszczalna prędkość wynosi 50 km/h. Wystawiono mandat w wysokości 2500 zł oraz 15 punktów karnych.
Co ciekawe, ta sama maszyna okazała się najbardziej zapracowaną w całej Polsce, zrobiła od początku wakacji ponad 2200 zdjęć łamiącym przepisy. "Jest to nowa lokalizacja, w której urządzenie wykonuje pomiary prędkości od 26 czerwca. Na tym odcinku drogi obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h" - dodała Monika Niżniak.
Pomysł ustawienia fotoradaru w mieście okazał się więc strzałem w dziesiątkę.
Tak samo jak nowe odcinkowe pomiary prędkości, których sieć została rozbudowana o systemy pracujące na obwodnicy Białobrzegów, na wrocławskim odcinku autostrady A4 (Kostomłoty - Kąty Wrocławskie) oraz w tunelu pod Świną. Urządzenia zarejestrowały 57,1 tys. przypadków naruszenia obowiązujących ograniczeń prędkości.
Mandaty się sypią, a polscy kierowcy niestety nadal jeżdżą bardzo szybko. Na szczęście zdecydowana większość wakacyjnych przekroczeń prędkości dotyczy najniższego progu, czyli pomiędzy 11 km/h a 20 km/h. Tylko 199 razy wykazano jazdę z prędkością powyżej 70 km/h od dopuszczalnej.
Pamiętać trzeba o tym, że w 2022 roku aż dwa razy zmieniano wysokość kar dla kierowców - w styczniu, a potem we wrześniu - i że taryfikator mandatów może być dla niektórych bardzo bolesny. Do tego wprowadzono nowy przepis, na mocy którego kierowca, który w ciągu dwóch lat popełni ponownie to samo wykroczenie, płaci mandat w podwójnej wysokości.