W ostatnich latach w Prawie wodnym wprowadzona została istotna zmiana. Uznano, że wody opadowe i roztopowe nie są ściekami. Tym samym stało się jasne, że deszczówki nie wolno odprowadzać do kanalizacji ściekowej.
Nie brakuje gmin, które przestrzegają mieszkańców przed samodzielnym budowaniem nawet prowizorycznych instalacji, które odprowadzałyby wody opadowe do kanalizacji sanitarnej. Za takie działania grozi kara do 10 tys. zł.
Na szczęście budowa niektórych systemów kanalizacyjnych uniemożliwia takie "wpięcie", ale - jak nietrudno się domyślić - nie tylko kierowanie deszczówki do kanalizacji ściekowej bywa powodem nieporozumień grożących karą - podkreśla serwis biznes.interia.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czasem właściciele posesji starają się przekierowywać nadmiar wody na... sąsiednie działki. To również wielki błąd. Prawo budowlane nakłada na właścicieli działek obowiązek odprowadzania wody w ten sposób, by nie naruszało to stosunków wodnych na sąsiednich działkach.
Jak chronić się przed ulewami? Oto możliwe rozwiązania
Interia podpowiada, że ci, którzy chcieliby zabezpieczyć się przed skutkami ulew, mogą zatroszczyć się o podłączenie systemu rynnowego do kanalizacji deszczowej (zwykle odrębnej od sanitarnej) lub tzw. ogólnospławnej (jeżeli taka została utworzona na danym obszarze).
Warto jednak mieć na uwadze, że takie działania nie mogą być "samowolką". Wspomniany system odprowadzania wody reguluje prawo budowlane. Najlepiej więc gdyby powstał na etapie budowy domu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.