Cały świat jest zszokowany po tragicznej śmierci prezydenta Haiti Jovenel Moïse. W środę rząd tego kraju poinformował, że głowa państwa została zamordowana w swoim domu wczesnym rankiem w środę. Prezydent miał 53 lata. Około 1 w nocy napastnicy weszli do prywatnej rezydencji Jovenela Moïse'a na obrzeżach stolicy Haiti, Port-au-Prince.
Jak podał premier Claude Joseph, sprawcy zaatakowali prezydenta oraz pierwszą damę z broni palnej. Według doniesień lokalnych mediów, jego żona, Martine Moïse, została kilkakrotnie zaatakowana z pistoletu, ale jej życie udało się uratować. Została przewieziona samolotem na lotnisko Fort Lauderdale Executive (stan Floryda w USA), gdzie przybyła około 15:30 czasu lokalnego.
Pierwsza dama na Florydzie
Jak poinformowali urzędnicy, pierwsza dama zostanie przetransportowana do Miami na leczenie w szpitalu Jackson Memorial. Lekarze mówią, że jej funkcje życiowe są stabilne, ale nadal przebywa ona w krytycznym stanie. Została przewieziona do Południowej Florydy przez lotnicze służby ratownicze.
Jak dowiedzieli się dziennikarze Local 10 News, Martine Moïse ma liczne rany postrzałowe na ramionach i udach, a także poważne obrażenia dłoni i brzucha. Na Florydzie jest ściśle chroniona przez policję, kiedy była przenoszona z samolotu do karetki miejscowych służb ratowniczych.
"Skoordynowany atak przez uzbrojoną grupę"
Jak poinformował premier Haiti Claude Joseph, zabójstwo prezydenta było "dobrze skoordynowanym atakiem przez dobrze wyszkoloną i mocno uzbrojoną grupę". W oświadczeniu zapewniał, że wszyscy winni - nie tylko zabójcy, ale też organizatorzy - zostaną ukarani. Lokalna prasa pisze, że ciało Moise'a było podziurawione 12 kulami, a jego biuro i pokój zostały splądrowane.
Według pełniącego obowiązki premiera Haiti Claude'a Josepha zabójcami byli "obcokrajowcy, którzy mówili po angielsku i hiszpańsku". Nie ujawnił żadnych innych informacji na temat tożsamości ani motywacji sprawców zamachu. Natomiast według ambasadora Haiti w USA, komando zabójców składało się z "profesjonalnych" najemników, którzy udawali funkcjonariuszy amerykańskiej agencji antynarkotykowej.
Czytaj także: Stolice świata. Sprawdź czy znasz się na geografii
Napastników zabito
W nocy poinformowano, że siły bezpieczeństwa Haiti zabiły członków komanda. "Czterech napastników zginęło, dwóch zostało zatrzymanych. Trzech policjantów, wziętych jako zakładnicy, zostało odbitych" - powiedział w telewizyjnym przemówieniu szef haitańskiej policji Leon Charles.