Podczas poszukiwań pan Denis natknął się na siekierki bądź jak inni nazywają toporki z epoki brązu. Ich wiek określa się wstępnie na około 3,5 tys. lat. Przedmioty te mogły służyć pierwotnie do rąbania drewna, cięcia bądź też do walki.
Czytaj także: Nowe zasady kolędy? Nie wszędzie. Oto co mówią księża
Byliśmy szczerze zdumieni w jak świetnym stanie zostały zachowane - podkreślają pracownicy Nadleśnictwa Starogard.
W niedalekiej odległości odkrywcom udało się zlokalizować też fibulę, której wiek ocenia się na około 2 tys. lat. Fibula służyła dawniej do spinania szat, traktowano ją też jako ozdobę. Często były wręczane w podarunku a bogate zdobienia świadczyły o zamożności właściciela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co warto zaznaczyć, pan Denis działał na podstawie uzyskanego pozwolenia na wykonywanie tego typu poszukiwań z użyciem wykrywacza metali. O odkryciu natychmiast poinformował konserwatora zabytków z Gdańska, który na miejscu zabezpieczył odpowiednio znalezisko - relacjonują pracownicy Lasów Państwowych.
Czytaj także: Obawy wśród ponad 3 mln Polaków. Dojdzie do katastrofy?
Fascynujące w jaki sposób te przedmioty znalazły się właśnie w tym miejscu, kto je tam pozostawił, jak żył, czym się zajmował, czy odłożył je tylko na jakiś czas i nie było pisane mu już ich odnaleźć. Wiele pytań prawdopodobnie zostanie bez odpowiedzi.
- Siekierki z epoki brązu to jak do tej pory moje najważniejsze znalezisko. Nie da się tego przeliczyć na pieniądze, ale historycznie to bezcenne znalezisko. W całej Polsce znaleziono takich osiem, a ja trafiłem na pięć. Były piękne, pokryte zieloną patyną. Śmiałem się, że wyglądały, jakbym dopiero je przyniósł z Castoramy i położył w tym miejscu - opowiada pan Denis w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".