Zapomnianą synagogę odkrył łódzki społecznik Radosław "Redman" Stępień, który dokumentuje łódzkie zabytki i kamienice. Mężczyzna poszedł do starej kamienicy przy ulicy Zachodniej 78, by sfotografować ją przed tym, jak zostanie rozebrana. Okazało się za zamurowanymi drzwiami, kryje się dawna synagoga. Udało się do niej wejść przez rozbite okno.
Stępień o swoim znalezisko poinformował innego społecznika Dawida Gurfinkiela ze stowarzyszenia HaKoach i członka gminy żydowskiej. Na miejscu odkryli resztki religijnego szala, żydowskie księgi, gazety, jarmułkę, a nawet oficjalny list do premiera Józefa Cyrankiewicza.
Czytaj także: Karygodne, co zrobili na stacji. Wszystko nagrała kamera
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Synagoga znajdująca się w Łodzi, w kamienicy przy ulicy Zachodniej 78, od czasu zakończenia II wojny światowej do 1997 roku, była główną synagogą w Łodzi. Została założona po 1945 roku, przez rabina Zew Wawę Morejnę.
Obok synagogi mieściła się siedziba gminy żydowskiej oraz mieszkanie rabina. Po wyjeździe z Polski rabina Morejny w 1973 roku synagoga była użytkowana okazjonalnie przez pozostałą w mieście społeczność żydowską. Zlikwidowana w 1998 roku, po przeniesieniu siedziby gminy żydowskiej do odzyskanego budynku przy ulicy Pomorskiej 18. Od 25 lat niszczeje i stoi zapomniana.
Co się stanie z synagogą?
Jak ustalił "Dziennik Łódzki" oficyna jest częściowo własnością miasta. Jolanta Baranowska z biura prasowego łódzkiego magistratu mówi, że pomieszczenia od lat 90. nie jest użytkowana przez Żydów. - Mogę tylko domniemywać, że podczas przeprowadzki zabrali wszelkie rzeczy, które stanowiły wartość - szczególnie religijną - wyjaśnia w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim".
Dwa miesiące temu Łódzki Wojewódzki Konserwator Zabytków stwierdził, że budynek ten nie posiada żadnych wybitnych wartości - dodaje Jolanta Baranowska.
Czytaj także: Ksiądz o obozach koncentracyjnych. Ludzie się zagotowali