Tragiczny incydent miał miejsce w Wigilię Bożego Narodzenia, 24 grudnia w mieście Largo w hrabstwie Pinellas. Jak ustaliły służby, "rodzinna sprzeczka" rozpoczęła się już o poranku, gdy Coleyowie udali się na świąteczne zakupy do galerii handlowej.
Czytaj także: Matka z synkiem w szpitalu. Dramat w drugi dzień świąt
Tragiczny finał rodzinnej sprzeczki
W sklepie 14-letni Damarcus Coley miał pokłócić się ze swoim 15-letnim bratem Darcusem o to, który z nich dostanie więcej prezentów. Kiedy rodzina wróciła do domu, zażarta kłótnia wciąż trwała.
Z ustaleń policji wynika, że w pewnym momencie rozwścieczony Damarcus wyciągnął pistolet i wycelował w brata, grożąc, że strzeli mu w głowę. Wtedy zainterweniował wujek nastolatków, który kazał 14-latkowi wyjść na zewnątrz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed domem znajdowała się siostra chłopaków, 23-letnia Abrielle. Kobieta próbowała uspokoić agresywnego brata. Jej słowa zostały zarejestrowane przez kamerę monitoringu, zainstalowaną na podwórku sąsiada.
Wszyscy powinniście się uspokoić. Dlaczego się nakręcasz? Są Święta Bożego Narodzenia - mówiła do brata 23-latka, przez cały czas trzymając w ręku nosidełko ze swoim kilkumiesięcznym dzieckiem.
Niestety, Damarcus jej nie posłuchał. Strzelił 23-latce w klatkę piersiową. Pocisk przebił płuco, w wyniku czego kobieta zginęła na miejscu. Niemowlę nie odniosło żadnych obrażeń.
Po usłyszeniu śmiertelnego strzału 14-letni Dracus wybiegł na podwórko i strzelił do brata, po czym rzucił broń i pobiegł do domu krewnego po pomoc. Jeszcze tego samego dnia obaj bracia zostali zatrzymani.
Czytaj także: To były setne sekundy. Przerażające nagranie ze Śląska
Damarcus przeszedł operację w szpitalu, wkrótce trafi do ośrodka poprawczego dla nieletnich. 14-latek został oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia, znęcanie się nad dzieckiem i posiadanie broni palnej przez osobę nieletnią. Dracus usłyszał zarzuty usiłowania morderstwa i fałszowania dowodów rzeczowych, trafił do ośrodka zdrowia psychicznego.
Tak się dzieje, gdy mamy młodych przestępców noszących broń. Denerwują się, nie wiedzą, jak sobie poradzić, więc po prostu chwytają za broń i zaczynają do siebie strzelać - podsumował szeryf hrabstwa Pinellas Bob Gualtieri, cytowany przez "Tampa Bay Times".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.