Jak podaje polsatnews.pl, zgłoszenie o wybuchu dotarło do służb w sobotę około godziny 8:00. Na miejsce zdarzenia zadysponowano aż siedem zastępów straży pożarnej. Do akcji ruszyło też pogotowie energetyczne i gazowe, jak i również policja oraz karetki.
Strażacy szybko zlokalizowali niewielki pożar w jednym z mieszkań przy ul. Kłobuckiej. Ewakuacji służby nie przeprowadzały, bo mieszkańcy sami wyszli z budynku.
W mieszkaniu, w którym doszło do niebezpiecznego zdarzenia, znajdowała się kobieta i dwójka dzieci. Bartosz Maciąg z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie poinformował w rozmowie z PAP, że nikt nie ucierpiał, a wspomniane osoby w dobrym stanie trafiły do szpitala.
Zobacz także: Adam Bielan wskazuje różnice między Andrzejem Dudą i Rafałem Trzaskowskim
Czytaj także:
Potężna eksplozja w Warszawie. Wszystkiemu winna hulajnoga elektryczna?
Siła wybuchu, jaki odnotowano przy ulicy Kłobuckiej, była naprawdę duża. Świadczą o tym przede wszystkim powstałe szkody. Doszło do wyłamania framug okien mieszkania, a ponadto uszkodzona została elewacja budynku.
Ustalaniem dokładnych przyczyn tego niebezpiecznego zdarzenia zajmuje się już policja. Polska Agencja Prasowa ujawniła natomiast, że jedna z hipotez zakłada wybuch elektrycznej hulajnogi, która była podłączona do akumulatora. Co warto podkreślić, budynek nie był przyłączony do instalacji gazowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.