Od co najmniej 10 dni mieszkańcy Szczecina borykają się z plagą komarów. Uciążliwe owady są wszędzie - znajdują się w mieszkaniach, domach, na placach zabaw czy publicznych skwerach. Co ważne, doniesienia o problemach płyną z różnych części miasta.
Czytaj także: Poszła na spacer z psem. Spójrzcie na pitbulla
To plaga. W niedzielę próbowałam na cmentarzu uprzątnąć grób męża. Nie dało się. Zanim doszłam do kwatery, byłam już cała pogryziona. A kiedy ruszyłam rosnącą przy grobie tuję, znalazłam się celem ataku milionów owadów. Dosłownie milionów. Uciekłam. - skarży się jedna z mieszkanek.
Miasto walczy, ale nieskutecznie
Plaga komarów utrudnia codzienne funkcjonowanie, co dostrzegają szczecińscy urzędnicy. Według doniesień gs24.pl, tamtejszy urząd miasta rozpoczął już drugą turę odkomarzania, ale ta niestety idzie mocno opornie. Wszystkiemu winny jest deszcz, który neutralizuje działanie użytych środków.
- Zaplanowaliśmy odkomarzanie na weekend, ale z powodu niesprzyjającej pogody pierwsze zamgławianie odbyło się dopiero w poniedziałek.Przedstawiciele firmy Pestokil Bartosz Kopczuk byli na Cmentarzu Centralnym i na dwóch miejskich kąpieliskach. - przekazała Paulina Łątka z Centrum Informacji Miasta.
To druga z corocznie prowadzonych akcji odkomarzania miasta. Pierwsze z nich tradycyjnie odbywa się na początku czerwca, tuż po okresie lęgowym tych owadów. Miasto zajmuje się przede wszystkim powierzchniami dostępnymi publicznie - mowa o cmentarzach, parkach, kąpieliskach czy skwerach. Akcją objęte jest blisko 90 hektarów przestrzeni należącej do miasta.