Gen. Wojciech Kukuła był gościem Polskiego Radia 24, gdzie zapowiedział spore zmiany w polskim wojsku. - Chcemy przenieść punkt ciężkości z rezerwy pasywnej na rezerwę aktywną, która jest trwale związana z jednostkami wojskowymi, bierze udział w ich życiu, wiąże ze służbą wojskową na długie lata - powiedział szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Zdaniem gen. Kukuły, wprowadzone zmiany wiązać się będą "ze zmianą jakości szkolenia i dostępem do wyposażenia". Ich efekty zobaczymy w najbliższych dwóch, trzech latach. Plan zakłada, aby do 2039 roku do tzw. rezerwy aktywnej należało ok. 150 tys. osób.
"Potężne zmiany" w wojsku. Oto co czeka rezerwistów
"Tworzą ją osoby po przeszkoleniu wojskowym i przysiędze wojskowej, które nie ukończyły 55 lat bądź w przypadku osób posiadających stopień podoficerski lub oficerski - 63 lat. Służba w aktywnej rezerwie jest pełniona na podstawie powołania na czas nieokreślony" - tak zasady funkcjonowania rezerwy aktywnej tłumaczy MON.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W trakcie wywiadu gen. Kukuła powołał się na przykład Finlandii, gdzie w czasie pokoju kraj dysponuje ledwie 35 tys. żołnierzy. Jednak w razie mobilizacji, tamtejsza armia bardzo szybko i sprawnie jest powiększana o 280 tys. dobrze wyszkolonych rezerwistów. Zwiększa to bezpieczeństwo państwa.
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wypowiedział się też na temat ewentualnej wojny, która jego zdaniem będzie "długotrwała, krwawa". - Większość żołnierzy zawodowych nie dotrwa do końca. To rezerwiści będą jej zasadniczym podmiotem, oni ją skończą - stwierdził.
Musimy zmienić myślenie, zbudować strategię służby powszechnej, która wyrówna wszystkie formy służby wojskowej. Doprowadzić do tego, że żołnierze rezerwy staną się podmiotem, wejdą do liczebności Sił Zbrojnych, będą wyposażeni jak żołnierze zawodowi, szkoleni na tych samych kursach, włącznie ze studiami generalskimi - podsumował gen. Kukuła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.