Do tragedii doszło 3 lipca 1984 roku na Florydzie. 22-letnia wówczas McKirchy wpadła w złość i potrząsnęła niemowlęciem. Na tyle mocno, że Benjamin przestał się rozwijać.
Gdy do domu wróciła jego matka chłopca, od razu zauważyła, że chłopiec ma trudności z oddychaniem. Natychmiast zabrała niemowlę do szpitala. Tam poznała straszną diagnozę: na skutek potrząśnięcia przerwane zostały połączenia naczyń krwionośnych w mózgu Benjamina.
Chłopiec, który do tamtego czasu rozwijał się wzorowo, nigdy nie nauczył się raczkować. Musiał przejść kilka inwazyjnych operacji, między innymi wszczepienia metalowych prętów w kręgosłup. Do końca życia był karmiony przez rurkę.
Eksperci kryminalni orzekli, że to właśnie obrażenia sprzed 35 lat doprowadziły do śmierci mężczyzny w 2019 roku. Kobietę aresztowano na początku lipca w zakładzie samochodowym w Teksasie, gdzie pracowała.
Teraz 59-latka usłyszała zarzut morderstwa pierwszego stopnia. Jeśli zostanie uznana za winną, grozi jej nawet dożywocie.
Zespół dziecka potrząsanego (ang. "shaken baby syndrome", SBS) to forma przemocy, która objawia się gwałtownym potrząsaniem zwykle niemowlęciem lub dzieckiem do 2. roku życia. Dochodzi do powstawania urazów głowy, szyi i ośrodkowego układu nerwowego. Czasem, tak jak w przypadku Benjamina, gwałtowne potrząsanie może doprowadzić do poważnego uszkodzenia mózgu i śmierci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.