Czy trzecia dawka jest potrzebna? To pytanie od miesięcy trapi naukowców i zaszczepionych przeciw COVID-19. Tzw. "dawki przypominające" są wyzwaniem nie tylko logistycznym czy ekonomicznym. Chodzi przede wszystkim o ich sens.
WHO w końcu zabrało głos w tej sprawie. Jak donosi PAP, Soumya Swaminathan jedna z głównych specjalistek Światowej Organizacji Zdrowia ds. szczepień, póki co nie rekomenduje trzecich dawek. Jej zdaniem nie są potrzebne, a priorytet stanowi zaszczepienie dwoma obowiązkowymi preparatami jak największą liczbę osób. Im więcej odpornych na COVID-19, tym mniej szans na zakażenia i mutacje. Gdy wirus straci na sile, wtedy będziemy wiedzieli, czy kolejne dawki są potrzebne.
Mimo wszystko rząd USA od września planuje jednak ruszyć z programem "szczepienia przypominającego". Wszystko za sprawą dramatycznie szybko rozprzestrzeniającego się wariantu delta.
Mamy kilka czynników, które powinny o tym decydować. Osoby, które nie produkują tak dobrze przeciwciał, nie odpowiadają tak dobrze na szczepienia, pokazano, że wielu z nich po trzeciej dawce ma zdecydowanie lepszą odporność. To nie budzi zdziwienia i trzecia dawka była oczekiwana od dosyć dawna. Natomiast jeśli chodzi o rekomendację trzeciej dawki dla całej populacji, wydaje mi się to jest bardziej spojrzenie w przyszłość - ocenił dla Polsat News prof. Andrzej Fal.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.