Awaria ciepłownicza w Bydgoszczy trwa od 6 lutego. Doszło do uszkodzenia kotłów w Elektrociepłowni II w Łęgnowie, która zasila w ogrzewanie i ciepłą wodę niemal całe miasto. Sytuacja nie dotyczy jedynie mieszkańców Osowej Góry (ta ma własną elektrownię).
Jak informowaliśmy wczoraj, rodzice uczniów jednej z bydgoskich szkół podstawowych otrzymali wiadomość, w której można było przeczytać m.in., że "temperatura w budynkach zostanie zmniejszona o 2-3 stopnie oraz nastąpi wyłączenie ogrzewania ciepłej wody użytkowej". Brzmi to dość niepokojąco, szczególnie, że – jak początkowo zapowiadano – usuwanie wspomnianej awarii miało potrwać nawet osiem dni.
Czy uczniowie i rodzice mają powody do niepokoju? Zapytaliśmy o to w urzędzie miasta. Zapewniono nas, że "miejska spółka KPEC i Energetyk Miejski na bieżąco monitorują sytuację, są też w bieżącym kontakcie z przedstawicielami państwowej spółki PGE, do której należy instalacja, w której doszło do awarii".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawieszone lekcje
Wygląda na to, że wiadomość przesłana do rodziców, to (nomen omen) dmuchanie na zimne. Marta Stachowiak – rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy, zapewniła nas, że uczniowie szkół podstawowych nie będą marzli podczas lekcji.
Temperatura w szkołach podstawowych została obniżona o 1-2 stopnie, co jest w zasadzie nieodczuwalne dla uczniów – podkreśliła Marta Stachowiak.
W szkołach ponadpodstawowych sytuacja wygląda nieco inaczej.
Poprosiliśmy dyrektorów o rozważenie zawieszenia zajęć w piątek, 9 lutego br. – poinformowała nas rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy.
Od poniedziałku, 12 lutego uczniowie woj. kujawsko-pomorskiego zaczynają ferie zimowe. Początkowo informowano, że usuwanie skutków awarii może potrwać do14 lutego, ale nieoficjalnie mówi się, że uda się to zrobić szybciej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.