Nigdy nie szukaliśmy wojny z Koreą Północną i nie szukamy jej także teraz, ale jeśli wybuchnie, to reżim w Pjongjangu zostanie całkowicie zniszczony - zagroziła Nikki Haley, ambasador USA.
Ostre słowa to odpowiedź na ostatnią próbę rakiety reżimu. 29 listopada Korea Północna wystrzeliła pocisk o największym dotychczasowym zasięgu. Kim Dzong Un, który nadzorował proces jej startu, ogłosił, że tym samym reżim dołączył do grona mocarstw jądrowych.
USA apelują do reszty świata o pomoc w walce z Koreą Północną. Na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ Nikki Haley wezwała, by wszystkie kraje zerwały kontakty dyplomatyczne i handlowe z Kim Dzong Unem. Zaapelowała również do Chin, by te zaprzestały dostaw ropy naftowej do komunistycznego reżimu. O ewentualnych działaniach wobec Korei telefonicznie rozmawiali też Donald Trump i prezydent Chin, Xi Jinping - informuje CBS News.
Rakieta pokonała około tysiąca kilometrów i spadła do morza już w strefie ekonomicznej Japonii. To trzecia próba z pociskiem dalekiego zasięgu. Poprzednie dwie miały miejsce w lipcu. Szef resortu obrony USA potwierdził, że pocisk osiągnął najwyższy pułap w historii zbrojeniowej reżimu.
Próba stanowi zagrożenie dla całego świata - komentował James Mattis.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.