W konflikcie Rosji z Ukrainą kilka krajów wspiera Moskwę na różne sposoby: od wsparcia politycznego po dostawy broni i sprzętu wojskowego. Najbardziej lojalnym sojusznikiem Władimira Putina jest Białoruś, która udostępniła swoje terytorium i przestrzeń powietrzną dla rosyjskich operacji wojskowych.
Rosję wspiera również Korea Północna dostarczając jej broń i amunicję. Reżim Kim Jong-una otwarcie krytykuje Stany Zjednoczone i obwinia je za wybuch konfliktu, co dodatkowo cementuje ich sojusz z Moskwą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponadto Władimir Putin może liczyć na Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), prorosyjski sojusz militarny utworzony po rozpadzie ZSRR. To międzyrządowa organizacja wojskowa, która ma na celu wzajemną obronę i współpracę w zakresie bezpieczeństwa między członkami. W jej skład wchodzą: Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i Armenia, choć niebawem ma się to zmienić.
Rosję opuszcza jeden z sojuszników
Swoje plany opuszczenia Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) ogłosiła Armenia. Decyzja ta została przedstawiona przez premiera Armenii, Nikola Paszyniana, podczas jego wystąpienia w parlamencie w środę 12 czerwca.
Wyjdziemy (z OUBZ). Zdecydujemy, kiedy - powiedział cytowany przez "Moscow Times" Nikol Paszynian.
Armenia znajduje się w unikalnej sytuacji geopolitycznej. W obliczu narastających napięć w regionie, zwłaszcza związanych z konfliktem w Górskim Karabachu, gdzie Rosja, mimo obowiązków sojuszniczych, nie zapewniła oczekiwanej pomocy, Erywań coraz śmielej kwestionuje wartość swojego członkostwa w OUBZ.
Paszynian, wyraźnie zniechęcony brakiem wsparcia podczas ostatnich konfliktów z Azerbejdżanem, otwarcie nazwał OUBZ "wydmuszką". Jego deklaracja podważa solidarność wewnątrz sojuszu, wskazując na możliwe zakulisowe rozgrywki i brak realnego wsparcia dla Armenii.
Czytaj więcej: Nagranie obiegło świat. Spójrzcie na Putina.
Premier Armenii zasugerował również, że niektórzy członkowie OUBZ mogli współpracować z Azerbejdżanem przeciwko jego krajowi, co tylko pogłębia rozdarcie między dawnymi sojusznikami.
Armenia w Unii Europejskiej?
Armenia znajduje się obecnie na rozdrożu. Paszynian wspomniał o możliwości zbliżenia do Unii Europejskiej, co oznaczałoby kolejny znaczący zwrot w zewnętrznej polityce kraju. Tego rodzaju reorientacja miałaby głębokie implikacje nie tylko dla Armenii, ale również dla całego regionu, mogąc przekształcić regionalne układy sił.
Decyzja Armenii pokazuje, jak wrażliwe są sojusze polityczne i jak ważne jest dla państw posiadanie realnych, a nie tylko teoretycznych gwarancji bezpieczeństwa. Jesteśmy świadkami momentu, który może zdefiniować przyszłe układy sił w tej części świata, a także przyszłość samej Armenii na arenie międzynarodowej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.