Raport o nieprawidłowościach w azjatyckim oddziale WHO ujawnili dziennikarze Associated Press. Informacje na temat nadużyć miały zostać przesłane do kierownictwa organizacji przez "zaniepokojony personel". W czwartek WHO wydało w tej sprawie oficjalne oświadczenie.
Jesteśmy świadomi zarzutów i podejmujemy wszelkie niezbędne kroki w celu zbadania tej sprawy – napisano.
Dyrektor WHO oskarżony o rasizm. Miał przekazywać poufne dane japońskiemu rządowi
Głos w sprawie zabrał także oskarżany o nadużycia dyrektor WHO na Zachodni Pacyfik Takeshi Kasai. Urzędnik przyznał, że mógł być "surowy dla swoich podwładnych". Stwierdził, że pracuje nad poprawieniem stylu zarządzania.
Stanowczo odrzucam zarzuty, że wziąłem na cel personel konkretnej narodowości. Rasizm jest sprzeczny ze wszystkimi zasadami i wartościami, które są mi drogie jako osobie i międzynarodowemu urzędnikowi – podkreślił Kasai.
Kasai zaprzeczył także, że przekazywał poufne dane rządowi w Tokio. Do zarzutów nie ustosunkowało się jak dotąd japońskie ministerstwo zdrowia.
Czytaj także: Należy znieść te ograniczenia. Nowe zalecenia WHO
Zarzuty pod adresem dyrektora WHO. "Kultura systemowego zastraszania"
Autorytarny styl zarządzania przez Kasaiego azjatyckim oddziałem WHO doprowadził do odejścia z organizacji w ciągu ostatniego półtora roku ponad 55 pracowników. Na ich miejsce nie zatrudniono nowych.
AP donosi, że dyrektor został oskarżony o rasistowskie uwagi uwłaczające pracownikom niektórych narodowości. Miał także stworzyć "toksyczną atmosferę z kulturą systemowego zastraszania i publicznego wyśmiewania personelu". Teraz zbadaniem tej sprawy zająć ma się centrala WHO.
Obejrzyj także: Chiny wściekłe na plan WHO. "Hipoteza to brak szacunku wobec nauki"