Jak przekazuje Bloomberg, Rosja może zdecydować się na utworzenie bazy morskiej we wschodniej Libii. To dałoby jej dostęp do Morza Śródziemnego i tym samym do południowej części Europy.
Według źródeł agencji już pod koniec września Putin i Haftar ustalali warunki porozumienia militarnego.
Takie posunięcie ze strony Putina jest kolejnym powodem do zmartwień nie tylko dla Europy, ale także dla Stanów Zjednoczonych. Jonathan Winer, były specjalny wysłannikamerykańskiego Departamentu Stanu ds. Libii, powiedział, że trzeba to powstrzymać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Utrzymanie Rosji z dala od Morza Śródziemnego jest priorytetem strategicznym – jeśli Rosja będzie mieć tam porty, da jej to możliwość zdolność do szpiegowania całej Unii Europejskiej - powiedział.
Czytaj także: Wyciekła lista. Tego przy Putinie nie można mówić
W Afryce Północnej przez wiele lat działała Grupa Wagnera. Po śmierci Jewgienija Prigożyna bazy organizacji mają zostać przejęte i zmodernizowane tak, aby mogło tam stacjonować rosyjskie wojsko.
Według innych źródeł rosyjskie okręty wojenne wkrótce mogą uzyskać stałe uprawnienia do dokowania w libijskim porcie — najprawdopodobniej Tobruku. Haftar podobno oczekuje w zamian systemów obrony powietrznej, a także szkolenia swoich pilotów i sił specjalnych.
Władimir Putin szuka także sposobu na stworzenie bazy w Sudanie. Ta dałaby Rosji dostęp do Kanału Sueskiego, Oceanu Indyjskiego i Półwyspu Arabskiego, choć konflikt domowy w tym kraju może pokrzyżować te plany.